Zachowanie oskarżonego, mimo tak drastycznych skutków, nie może być oceniane tak jak działania piratów drogowych. Wprawdzie kierował samochodem w stanie nietrzeźwym, ale nie jechał brawurowo - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Jamiołkowska.
Zaznaczyła, że Leszek R. jechał wolno, a to, że auto wpadło do zalewu, było sumą jego nieuwagi, bo w czasie jazdy rozmawiał z pasażerem, nieuważnego obserwowania przedpola jazdy, niezachowania ostrożności. - Towarzyszył temu fatalny splot okoliczności, polegający na wywróceniu się samochodu na dach. Paradoksalnie, gdyby samochód jechał szybciej, być może wpadłby do wody kołami, a skutki tego zdarzenia mogłyby nie być tak dramatyczne - dodała sędzia.
Oskarżonemu o spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku Sąd Rejonowy w Białymstoku wymierzył wczoraj 2 lata więzienia. Na 7 lat zabronił też Leszkowi R. prowadzić auto. Sąd wziął pod uwagę m.in. dotychczasowy tryb życia i to, że oskarżony nie był karany.
To kara za tragedię, która wydarzyła się rankiem 26 lipca 2014 r. nad Zalewem Siemianówka. Łowiący tam ryby Leszek R. jechał do biwakujących w pobliżu znajomych. Po drodze zabrał znanych mu trzech mężczyzn. Do przejechania mieli zaledwie sto metrów.
Leszek R. nie zachował ostrożności. W pewnym momencie z przerażeniem stwierdził, że droga się kończy. Zaczął hamować. Na żwirowej nawierzchni toyota wpadła w poślizg, zjechała z wału i wpadła do zalewu dachem do dołu. Utonęli dwaj mężczyźni - 31- i 45-letni.
Wyrok jest nieprawomocny. Bliscy ofiar byli nim oburzeni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?