Funkcjonariusze organów ścigania ustalili, że w ramach promocji sprzedawanego spod lady towaru rozdawano jego próbki na suwalskich ulicach.
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci trzech osób. Nie wyklucza, że do tragedii doszło z powodu dopalaczy.
- Ustaliliśmy, że w Suwałkach funkcjonuje sklep, w którym mogą być oferowane środki odurzające - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy "okręgówki".
W trakcie jego przeszukania zabezpieczono m.in. "rozpałkę do pieca" oraz "dodatek do piasku". Pierwsza substancja kosztowała 20 zł, druga - dwa razy więcej. Towar znajdował się pod ladą, a pieniądze ze sprzedaży ekspedientka wrzucała do specjalnej skarbonki. Twierdziła też, że nie miała pojęcia, co sprzedaje. Ale przyznała, że miała polecenie od szefa, aby w przypadku pojawienia się policji dzwonić do adwokata.
Prokurator Tomkiewicz apeluje do rodziców, aby zwracali uwagę na to, co kupują ich dzieci.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?