Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Sokołowski o meczach 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy (wideo)

Tomasz Biliński (AIP)
Bartek Syta
Mecze 28. kolejki T-Mobile Ekstraklasy zapowiada były piłkarz między innymi Legii Warszawa i Stomilu Olsztyn, a obecnie trener młodzieży w Mazowieckim Związku Piłki Nożnej Tomasz Sokołowski.

Korona Kielce - Ruch Chorzów (piątek, godz. 18, transmisja w Canal+ Family i nSport+)

Patrząc na tabelę tegorocznych meczów, to mecz czwartej drużyny z piątą. Poza tym dzielą je tylko cztery punkty. Będzie bardzo ciekawie. Ruch po wygranej z Cracovią będzie chciał kontynuować passę. Trudno przewidzieć, czy uda mu się załapać do pierwszej ósemki, ale dopóki są na to matematyczne szanse, będzie walczył. Podobnie jak inne drużyny. Do zdobycia jest przecież dziewięć punktów. Z kolei Korona pokazuje, że nawet na trudnym terenie, jak w Poznaniu, potrafi grać atrakcyjnie i strzelać gole. Dlatego tym bardziej u siebie będzie w tym meczu bardzo groźna. Jak dla mnie, to ona wygra w tym meczu.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Kraków (piątek, godz. 20.30, Canal+ Sport)

Dwie drużyny, które są w pierwszej ósemce i dzieli je punkt. Podbeskidzie u siebie potrafi napsuć krwi każdemu. Wisła po zmianie trenera nie pokazuje jeszcze pełni swoich możliwości. Głównie dlatego stawiam na gospodarzy. "Górale" powinni pokazać charakter, będą chcieli jak najszybciej zapewnić sobie miejsce w grupie mistrzowskiej. Zwycięstwo nad Wisłą pozwoli im też wyprzedzić ją w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk (sobota, godz. 15.30, Canal+ Sport)

Bardzo ciekawe spotkanie drużyn walczących o jak najmniejszą stratę do czołówki przed podziałem punktów, a później pewnie o coś więcej. Runda jesienna w wykonaniu Śląska była bardzo dobra, ale teraz widać, że drużyna ma duży problem. Trener Tadeusz Pawłowski chce wstrząsnąć drużyną, zmieniając kapitana. Mariusz Pawełek zastąpi Marco Paixao. Ciekawe, co z tego wyniknie. Zespół ma problem ze strzelaniem goli i koncentracją w końcówkach meczów. Wpływa na to miał transfer zimy w polskiej ekstraklasie, jakim obok przejścia Michała Masłowskiego z Zawiszy Bydgoszcz do Legii Warszawa była sprzedaż Sebastiana Mili do Lechii. To zawodnik, który swoją charyzmą i umiejętnościami dużo dawał. W nowym klubie jeszcze tego nie pokazuje, ale i tak jest kluczowym zawodnikiem. Z kolei cały zespół z Gdańska po ostatnim zwycięstwie nad Legią powinien potwierdzić wysoką formę. Wprawdzie mieli ułatwione zadanie, bo legioniści grali w dziesiątkę, ale i tak trener Jerzy Brzęczek ma w swoich szeregach piłkarzy, którzy mogą przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Choć wydaje mi się, że będzie remis.

Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice (sobota, godz. 18, nSport+)

Zmiana trenera w Piaście, powiedzmy, że pomogła, bo wygrał tydzień temu ze Śląskiem Wrocław, ale Jagiellonia u siebie jest bardzo groźna. Tym bardziej, że w tej kolejce mogą wykorzystać ewentualne potknięcia Legii i Lecha, bo akurat obie te drużyny w ten weekend czekają trudne starcia. Dlatego zespół Michała Probierza ma o co grać. Różnice między klubami po podziale punktów i tak będą bardzo małe, ale w tym przypadku może się okazać, że jeden mecz może wywrócić podium do góry nogami.

Cracovia Kraków - Pogoń Szczecin (sobota, godz. 20.30, Canal+ Family)

Jedyny atut Cracovii, to własne boisko. Zespół nie prezentuje się jednak za dobrze. Trener Robert Podoliński mówił po ostatnim meczu, że najstarszy zawodnik Ruchu biegał szybciej, niż każdy z jego graczy. Natomiast dla Pogoni ten mecz, to szansa, by przybliżyć się do miejsca w ósemce i zapewnienia sobie spokoju, ewentualnie powalczenia o coś więcej. Tym bardziej po tym, jak Jana Kociana zastąpił Czesław Michniewicz. Piłkarze są tam dobrzy. Potrafiący kreować grę, strzelać gole, że wspomnę tylko o Rafale Murawskim i Marcinie Robaku. Stawiam na Pogoń, choć znamy się z Robertem Podolińskim od lat, życzę mu jak najlepiej i obym się pomylił w tym typie (śmiech).

Górnik Łęczna - Lech Poznań (niedziela, godz. 15.30, Canal+ Family)

Lech aspiruje do walki o tytuł mistrza Polski. Ma szansę wdrapać się na szczyt tabeli. Chociaż na chwilę, bo gra przed Legią. Ale nie będzie miał łatwo. Łęczna to bardzo trudny teren dla każdej drużyny. Legioniści tam przegrali. Zresztą Górnik w tym sezonie tylko raz przegrał u siebie, z Górnikiem Zabrze. Natomiast lechici na wyjazdach nie spisują się ostatnio za dobrze. Pamiętamy historię półfinału Pucharu Polski przeciwko Błękitnym Stargard Szczeciński. Nie wykorzystali też starcia z Koroną, by wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli. Zobaczymy, na ile to było zmęczenie, na ile forma Korony. Zwycięstwo Lecha może też wywrzeć dodatkową presję na Legię. Na kogo bym postawił? Trudno mi wskazać, ale wydaje mi się, że będzie remis, co nie zadowoli ani jednej ani drugiej drużyny.

Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz (niedziela, godz. 18, Canal+ Sport)

Ten mecz będzie elektryzował kibiców. Zawisza jest najlepiej punktującym zespołem w rundzie wiosennej. Gra fajną piłkę i cały czas walczy o utrzymanie, chce opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Nie sprawia im różnicy, czy grają z Legią, Lechem czy innym rywalem. Po prostu chcą zaprezentować się jak najlepiej, podtrzymać dobrą passę i zdobyć cenne punkty. Legia przeplata dobre spotkania ze słabszymi. Awansowała do finału Pucharu Polski, ale przegrała ważne mecze z Lechem i Lechią. Włodarze klubu dali zresztą w mediach wyraz niezadowolenia z postawy zespołu. Obie drużyny mają w swoich szeregach zawodników, którzy są w stanie zapewnić dobre widowisko. I Legia i Zawisza mogą się jednak rozczarować. Goście nie są bez szans. Widać, że zawodnicy nabrali pewności siebie, powtarzalności. Nawet kiedy przegrywali ostatnio z Bełchatowem, potrafili odrobić straty. Defensywa Legii musi być czujna. Mistrzowie Polski grają u siebie z ostatnią drużyną w tabeli, ale to wcale nie musi być dla nich łatwe spotkanie. Trudno przewidzieć wynik. Remis mnie nie zdziwi, tak samo jak wygrana Legii po ciężkim boju. Wiele będzie zależało od tego, z jakim nastawieniem wyjdą do tego meczu legioniści.

Górnik Zabrze - GKS Bełchatów (poniedziałek, godz. 18, Canal+ Family, nSport+)

Ostatni dzwonek dla obu drużyn. Jeśli Górnik nie chce kolejnych spotkań grać z nożem na gardle, musi ten mecz wygrać. Bo z kim, jeśli nie z drużyną, która ostatni wszystko przegrywa? Bezdyskusyjnie powinno mu się to udać. U siebie strzela dużo goli, co prawda sporo też traci, ale nie tym razem. Już remis będzie będzie ogromną niespodzianką.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna