Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Jagiellonia transmisja meczu online w internecie

Tomasz Dworzańczyk [email protected]
Michał Pazdan: Nigdy nie patrzymy na statystyki
Michał Pazdan: Nigdy nie patrzymy na statystyki Wojciech Wojtkielewicz
Gram tam, gdzie mnie trener wystawia - mówi Michał Pazdan. - Nie chcę się powtarzać, ale lepiej czuję się w pomocy, gdzie można wyłamać się poza schemat.

Kibice Jagiellonii mówią, że przydałoby się Michała Pazdana sklonować. Domyślasz się o co chodzi?

- Chyba tak. Chodzi o to, żebym mógł grać zarówno na środku obrony, jak i w drugiej linii, tak?

Zgadza się. Jak do tego podchodzisz?

- Gram tam, gdzie mnie trener wystawia. Nie chcę się powtarzać, ale lepiej czuję się w pomocy, gdzie można wyłamać się poza schemat. Jako środkowy obrońca to jest niemożliwe, nie wspominając o tym, że każdy błąd kosztuje bardzo wiele. Ale jeśli moja obecność w obronie przekłada się na lepszą jakość tej formacji, to jestem gotów poświęcić się dla dobra zespołu.

W najbliższym meczu w Poznaniu defensywa będzie zapewne wystawiona na ciężką próbę?

- Zobaczymy. Szczerze mówiąc, w tej rundzie finałowej każdy mecz ma jakąś swoją wagę. Nie ma co patrzeć, czy gramy z Lechem, czy Legią. W każdym spotkaniu trzeba zdobywać punkty, jeśli chcemy liczyć się w walce o czołowe lokaty.

Jesteście w stanie utrzymać te trzecie miejsce także po rundzie finałowej?

- Patrząc na tabelę, to chyba od 20. kolejki znajdujemy się na podium, więc nie jest to przypadek i dzieło tylko szczęścia. Wydatnie się do tego przyczyniliśmy swoja grą i postaramy się zrobić wszystko, aby na koniec też być jak najwyżej.

Wyobrażasz sobie, że wygrywacie najpierw z Lechem, a później z Legią i walczycie o tytuł?

- A dlaczego nie? W Warszawie już raz w tym roku wygraliśmy, a w Poznaniu też byliśmy blisko szczęścia. Gdyby Maciek Gajos strzelił w tej jednej sytuacji na 1:0...Wtedy to my graliśmy lepiej i Lech nie miał za wiele okazji. Strzał rozpaczy Barry'ego Douglasa dał im wtedy prowadzenie w ostatnich minutach i wszyscy wiemy, jak to się skończyło.

W Poznaniu Jadze wybitnie nie idzie. Przegrała prawie wszystkie mecze, jakie tam rozgrywała.

- Nigdy nie patrzymy na statystyki. Z chłopakami śmiejemy się nawet, że w tym sezonie dzieje się wszystko na odwrót, więc trzeba potraktować to jako dobry omen. Na pewno jadąc tam, nie czujemy się skazani na pożarcie.

Te dodatkowe siedem meczów gra się inaczej? Jest większa presja?

Osobiście tak tego nie odbieram i wydaje mi się, że dodatkowa motywacja nie jest specjalnie wskazana i trzeba raczej do każdego spotkania podchodzić tak samo. Mamy jednak dość młody zespół i każdy indywidualnie przeżywa to na swój sposób. Zdajemy sobie sprawę, że do końca zostały trzy tygodnie, które mogą nam dać bardzo wiele, albo po których będziemy trochę niezadowoleni.

Grałeś kiedyś w europejskich pucharach?

- Jeszcze nie, podobnie zresztą jak większość obecnych zawodników Jagiellonii. Z naszej kadry chyba tylko Rafał Grzyb ma takie doświadczenie. Dlatego wiemy, co jest nagrodą za ten sezon i co jest na końcu. Wszyscy o to powalczymy.

Mecz Lech Poznań - Jagiellonia (niedziela, godz. 15.30) do obejrzenia jest m.in na portalu ipla.tv.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna