Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wigry Suwałki - Miedź Legnica 0:0. Pierwszy raz bez całej puli

Wojciech Drażba [email protected]
Aleksandar Atanacković (w środku) zmarnował najlepszą okazję dla Wigier w meczu z Miedzią
Aleksandar Atanacković (w środku) zmarnował najlepszą okazję dla Wigier w meczu z Miedzią Wojciech Drażba
Bez bramek, ale z całkiem sporą dawką emocji przebiegł mecz w Suwałkach. Pewne już utrzymania Wigry nie wygrały szóstego z rzędu spotkania u siebie, podzieliły się punktami z walczącą jeszcze o byt Miedzią Legnica.

Biało-niebiescy nie przedłużyli serii zwycięstw na własnym boisku. Szkoda, bo trzy punkty usadowiłyby ich jeszcze wyżej w tabeli. Kontynuują za to passę meczów bez porażki. Nie przegrali od siedmiu kolejek i na finiszu może im przypaść miano rozgrywającego, który zadecyduje o tym, kto awansuje do ekstraklasy. W środę Wigry jadą na mecz z Termaliką Nieciecza, a w ostatniej kolejce podejmą Wisłę Płock.

- Zespół z Suwałk pokazał, że jego wysoka pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku - komplementował gospodarzy Janusz Kudyba, trener Miedzi. - Punkt zdobyty na trudnym terenie bardzo nas cieszy. Mecz był bardzo dobrym pierwszoligowym widowiskiem i wypada tylko żałować, że nie zakończył się wynikiem 2:2.

Drużyna z Legnicy przetrzymała kilka ataków miejscowych i po kwadransie zaczęła nadawać ton. Dwukrotnie bliski zdobycia gola był niedawny zawodnik Jagiellonii Tadas Labukas. Litwin przegrał jednak pojedynek z Hieronimem Zochem, który obronił strzał z bliska nogami. Później przymierzył z wolnego, ale golkiper Wigier popisał się niezłą paradą. Za trzecim razem, po minimalnie niecelnym uderzeniu Mateusza Szczepaniaka Zochowi dopisało szczęście. O centymetry chybił też prawoskrzydłowy Miedzi Wojciech Łobodziński i Zoch na koniec odebrał czek na 1000 zł dla najlepszego zawodnika Wigier.

Tytuł MVP zasłużenie przypadł bramkarzowi, bo jego kolegów można jedynie wyróżni za zaangażowanie i waleczność. Owszem, chcieli zrewanżować się "Miedziance" za jesienną porażkę 1:3 w Legnicy, cierpliwie konstruowali akcje, ale brakowało pomysłu na ich wykończenie. Aleksandar Atanacković, który pojawił się na boisku po dziewięciomiesięcznej przerwie oraz Maksims Rafalskis próbowali prostopadle zagrywać do Kamila Adamka. Najczęściej kończyło się jednak na faulach Kevina Lafrance lub Adriana Woźniczki na suwalskim napastniku.

Kwadrans przed końcem Adamka zastąpił Kamil Zapolnik i wkrótce przeprowadził akcję, która mogła zdecydować o zwycięstwie Wigier. Rezerwowy atakujący prawą stroną wdarł się w pole karne i jak na tacy wyłożył piłkę Atanackoviciowi. Serbski pomocnik uderzył z bliska lewą nogą, ale stojący w bramce Miedzi młodzieżowiec Dawid Smug popisał się kapitalnym refleksem.

- Mogłem zaliczyć cudowny ponowny "debiut" - nie może przeboleć 35-letni Serb. - To nie była stu-, a dwustuprocentowa sytuacja. Zmarnowałem akcję meczu.

Podochoceni gospodarze w końcówce przycisnęli, rajdów spróbowali wprowadzeni na plac młodzi skrzydłowi Łukasz Moneta i Mateusz Żebrowski, ale znowu kończyło się tylko na ostrych wejściach obrońców Miedzi.
Wigry Suwałki - Miedź Legnica 0:0

Żółte kartki: Atanacković (Wigry), Woźniczka, Lafrance, Bartczak (Miedź). Czerwona kartka: Woźniczka (Miedź 90+3 min. za drugą żółtą).
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin). Widzów: 2000.

Wigry: Zoch - Bartkowski, Jarzębowski, Karankiewicz), Widejko, Biel (65 Moneta), Kopczyński, Atanacković, Rafalskis, Bogusz (86 Żebrowski), Adamek (76 Zapolnik).

Miedź: Smug - Bartczak, Lafrance, Midzierski, Woźniczka, Łobodziński, Kakoko, Cierpka (85 Feruga), Labukas, Zieliński (70 Kadu), Szczepaniak.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna