Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekał 12 lat na operację i go... zdyskwalifikowano. Pomóżmy!

Urszula Ludwiczak [email protected]
Michał jest kibicem Jagiellonii, najchętniej sam grałby w piłkę nożną. Niestety, to niemożliwe. Trudność sprawia mu nawet wejście po schodach.
Michał jest kibicem Jagiellonii, najchętniej sam grałby w piłkę nożną. Niestety, to niemożliwe. Trudność sprawia mu nawet wejście po schodach. Wojciech Wojtkielewicz
Aby wyleczyć serce syna w niemieckiej klinice, rodzice muszą zebrać jak najszybciej 36,5 tys. euro.

Najpierw lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie dawali nadzieję. Jednak teraz ją odebrali. Nie chcą już operować Michała. Po 12 latach czekania na operację, rodzice chłopca usłyszeli właśnie, że ich syn został zdyskwalifikowany z planowanej formy leczenia chirurgicznego. Na szczęście, szansa na zdrowie 13-latka jest! Prof. Edward Malec, polski kardiochirurg operujący w Niemczech, obiecuje, że wyleczy Michała. Ale to koszt 36,5 tys. euro. - To dla nas ogromne pieniądze, ale zrobimy wszystko, aby je uzbierać - mówią rodzice. I liczą na pomoc dobrych ludzi.

Michał Łukawski z Białegostoku urodził się z wadą serca (DORV - aorta i tętnica płucna odchodzą z prawej komory serca). Pierwszą operację miał w wieku kilku tygodni. Wiadomo było, że to nie koniec leczenia. Gdy miał półtora roku wykonano mu cewnikowanie serca oraz plastykę zwężeń aorty.

- Przez następne 10 lat pojawialiśmy się na kolejnych kontrolach, za każdym razem słyszeliśmy: proszę czekać, porównamy wyniki przy następnej kontroli - opowiada Iwona Łukawska, mama chłopca. - Czekaliśmy, mając bezgraniczne zaufanie do lekarzy.
We wrześniu 2012 r. Michał miał kolejne cewnikowanie serca.

- Myśleliśmy, że w końcu coś się ruszyło z operacją syna - opowiadają rodzice. - Powiedziano nam, że potrzebne będzie jeszcze badanie angio CT serca.

Badanie było w styczniu 2013 roku. Rodzice w końcu usłyszeli upragnioną wiadomość: Michał został zakwalifikowany do skomplikowanego zabiegu - zespolenia Glenna z plastyką prawej tętnicy płucnej. O terminie operacji mieli dowiedzieć się wkrótce.
- Na telefon czekaliśmy kolejne dwa lata - opowiadają.

3 lutego br. telefon wreszcie zadzwonił. W klinice musieli być już na drugi dzień. Po 12 dniach odbyło się kolejne konsylium lekarskie. Rodzice usłyszeli, że po przeanalizowaniu badań diagnostycznych, uwzględniając aktualny stan kliniczny dziecka i ryzyko reoperacji, chłopiec został zdyskwalifikowany z dotychczas planowanej formy leczenia chirurgicznego.

- Jeden z lekarzy nieśmiało wspomniał o konieczności przeszczepu serca u syna - mówi mama Michała. - Nie na taką decyzję czekaliśmy.
Rodzice postanowili działać. Udało im się dotrzeć z synem na konsultację do prof. Malca. Ten obiecał, że wykona całkowitą korekcję wady serca Michała.

Operacja ma się odbyć w drugiej połowie roku. Kiedy dokładnie, będzie wiadomo, gdy rodzice zbiorą i wpłacą połowę potrzebnej kwoty. Robią wszystko, aby stało się to jak najszybciej. Ale bez naszej pomocy, to się nie uda.
Michałowi można pomóc, dokonując wpłaty na rachunek Fundacji na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis : 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Michał Łukawski"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna