Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samule. Nie mają już nic. Mogą stracić też dom

Katarzyna Patalan [email protected]
Jesteśmy za biedni, by walczyć o swoje - mówią Remiszewscy.
Jesteśmy za biedni, by walczyć o swoje - mówią Remiszewscy. K. Patalan
Państwo Remiszewscy załamują ręce. Rodzina jest w dramatycznej sytuacji. Grozi im utrata dachu nad głową. Pomocną dłoń wyciągnęła do nich sołtys.

W ludziach dobrej woli nasza nadzieja - ociera łzy Mirosława Remiszewska. Mieszka z mężem i dziećmi w małej wsi Samule w gminie Turośl. - W ubiegłym roku komornik zlicytował nasze łąki, ale to nie starczyło na spłacenie długu, za miesiąc chcą zlicytować nam dom. A my nie mamy dokąd pójść.

Kłopoty państwa Remiszewskich zaczęły się siedem lat temu.

- Na drodze przed naszym domem doszło do kolizji dwóch motocyklistów - opowiada Henryk Remiszewski.
Według zeznań motocyklistów do wypadku doprowadził koń pana Henryka, który z pastwiska wbiegł na drogę. Na miejsce przyjechała policja.
- Motocyklistom nic poważnego się nie stało, a konie były na ogrodzonym pastwisku - wspomina Henryk Remiszewski. - Ale policjanci uznali inaczej i ukarali mnie mandatem. To było 100 zł. Przyjąłem go i zapłaciłem, bo policjant powiedział, że to zakończy sprawę.
Niestety, tak się nie stało. Sprawa trafiła do sądu. Jeden z uczestników kolizji żądał odszkodowania. Wyrok sądu pierwszej instancji był korzystny dla państwa Remiszewskich, ale sąd drugiej instancji go zmienił i uznał, że do wypadku jednak doprowadził koń pana Henryka. Zarządził wypłatę 45 tys. zł odszkodowania plus koszty sądowe.

- My jesteśmy biedni, nawet na adwokata nie mieliśmy. I do Łomży nie było za co jechać - wspomina łamiącym się głosem pani Mirosława. - Nie zapłaciliśmy tych pieniędzy, bo nie mieliśmy skąd ich wziąć.

- Myśleli, że będzie dobrze, jednak tak nie było - wtrąca Urszula Prusinowska, która od pięciu miesięcy jest sołtysem wsi i zainteresowała się losem rodziny. - Po jakimś czasie przyszło pismo komornicze, że w ciągu kilku dni mają wpłacić ponad 71 tys. zł plus odsetki. I od tego zaczęła się cała tragedia.

W ubiegłym roku komornik zlicytował im ponad 2,5 ha łąki, w wyniku tego ich dług zmalał o 60 tys. zł. Ale to wciąż za mało.
- Już nawet sami dokładnie nie wiemy, ile tego długu nam zostało - załamuje ręce pani Mirosława. - Licytacja naszego domu razem z obejściem ma się odbyć 30 czerwca.

Rzeczoznawca wycenił działkę razem z domem na 57 tys. zł. - W pierwszej licytacji nikt tego nie kupił - dodaje pani sołtys. - Teraz cena wywoławcza to ponad 38 tys. zł. Dziś zadłużenie państwa Remiszewskich wynosi 57,5 tys. zł. Przy czym komornik uprzedził, że może wzrosnąć do 59 tys. zł.
I to właśnie 59 tys. zł na spłatę zadłużenia państwa Remiszewskich chce zebrać sołtys Urszula Prusinowska.

- Serce mi pęka, gdy tu jestem, gdy widzę tę biedę. Jestem sołtysem od niedawna, ale nie mogę tego tak zostawić, muszę im pomóc - podkreśla. - I jednocześnie proszę o pomoc.

Każdy grosz może pomóc

W pomoc rodzinie włączył się ksiądz Stanisław Śliwowski, proboszcz Parafii pw. św. Jana Ewangelisty w Zabielu. To właśnie na konto parafii każdy, kto chce wesprzeć rodzinę Remiszewskich, może wpłacać pieniądze. Oto numer konta 09 8754 0004 0000 8992 2000 0010 koniecznie z dopiskiem "Pomoc dla rodziny Remiszewskich"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna