- Ruch w całym mieście ma być bardziej płynny. System objął 119 sygnalizacji świetlnych. Ma on przede wszystkim ułatwiać przejazd transportowi publicznemu, ale skorzystają też pozostali kierowcy - zapewniał prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, podczas otwarcia Systemu Zarządzania Ruchem.
Według urzędników kierowcy już powinni odczuwać poprawę na 12 głównych szlakach komunikacyjnych, gdzie obowiązuje zielona fala. - Kierowca, który wjedzie z dozwoloną prędkością na danym ciągu przejedzie go bez zatrzymywania się - zapewniał Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich.
Jednym z takich ciągów miała być trasa: Zwierzyniecka - Ojca Pio - Miłosza, Piastowska - Kazimierza Wielkiego. Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście obietnice urzędników mają pokrycie w rzeczywistości. Przejechaliśmy z dozwoloną prędkością powyższymi ulicami od skrzyżowania ul. Zwierzynieckiej z 11 Listopada do skrzyżowania ulic Kazimierza Wielkiego z Raginisa. Mijając po drodze dziesięć skrzyżowań z sygnalizacją świetlną zatrzymywaliśmy się na sześciu. Można by rzec, że zielona fala sprawdza się w 60 procentach. Odcinek 6,3 km pokonaliśmy w przeciągu 9,5 minuty.
Jednak to nie koniec złych wieści, bo tworząc tzw. zieloną falę zarządzający systemem wydłużyli oczekiwania na lewoskręt. - Na lewoskrętach straciliśmy ok. 3 proc. czasu. Ale to wynika z tego, że mamy lepszy przejazd głównymi ciągami - tłumaczył Janusz Ostrowski. Dodał, że tę stratę na lewym pasie będzie można odrobić na głównej trasie.
Czy będzie można odrobić przekonamy się wkrótce. Na razie czekamy na kolejne "zielone fale" w Białymstoku. Oby były bardziej zielone niż dotychczasowe.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?