- Nie stać nas na to, aby wykładać na utrzymanie strażników pół miliona złotych w skali roku - argumentuje radny Tomasz Dobkowski.
Kilka dni temu radni upoważnili burmistrza, aby o opinię dotyczącą likwidacji straży poprosił szefa Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Wymaga tego prawo, ale stanowisko nie jest dla radnych wiążące.
W minionym roku z podobną inicjatywą występowali działacze Twojego Ruchu. Chcieli, aby augustowianie w drodze referendum zdecydowali, czy strażnicy są potrzebni, czy nie. Ale do głosowania nie doszło. Ówczesne władze nie widziały takiej potrzeby. Poza tym, pojawiło się podejrzenie, że część podpisów pod wnioskiem o referendum była sfałszowana i sprawę wciąż wyjaśniają organy ścigania.
Teraz do likwidacji straży miejskiej przymierza się urzędujący od kilku miesięcy burmistrz miasta. Wprawdzie zastrzega, że ostateczna decyzja zależy od radnych, ale ci, jak widać po ostatnim głosowaniu, akceptują ten pomysł.
- Miejskie pieniądze można wydać w efektywniejszy sposób - dodaje Dobkowski.
W augustowskiej straży pracuje siedem osób, które podejmują kilka tysięcy interwencji w skali roku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
