Seniorzy stworzyli ciekawy film

- Na emeryturze jestem już prawie 10 lat i cieszę się, że mogę robić to, na co mam ochotę - mówi Wiesława Popiel, jedna z uczestniczek warsztatów filmowych, które zorganizował Białostocki Ośrodek Kultury. - Takie zajęcia to bardzo dobry pomysł. W człowieku coś drzemie i tutaj można to z siebie wydobyć, a przy okazji poznać życie dookoła.

Seniorzy poznawali wszystkie etapy kręcenia filmu. Dowiedzieli się, jak napisać scenariusz, o co chodzi w pracy na planie, jak się montuje materiał i dlaczego później organizuje się premierę, zamiast schować film do szuflady. Pomagał im Tomasz Jurkiewicz - reżyser i scenarzysta.
- Podlascy seniorzy są bardzo otwarci - zapewnia Tomasz Jurkiewicz. - Jestem mile zaskoczony. Pracujemy na zasadzie burzy mózgów i pojawiają się ciekawe pomysły.

Które, jak się okazało, potrafią nawet przełamać pewnego rodzaju społeczne tabu. Jedna ze scen opowiadała historię dojrzałego małżeństwa, które idzie na kolację. I jest to kolacja z niespodzianką, ponieważ żona przedstawia mężowi swoją kochankę.

- Chcieliśmy, żeby było wbrew utartym schematom. Dlaczego to zawsze mężczyzna musi odchodzić do innej kobiety? - mówi pani Wiesława. - Kiedy myśleliśmy nad fabułą, wyszło nam, że bohaterka całe życie błądziła, była kim innym, pomimo że żyła ze swoim mężem i mają dwójkę dorosłych dzieci oraz wnuka. Doszła do wniosku, że chce żyć tak, jak została stworzona.

Film można oglądać na stronie BOK, na fanpage'u na Facebooku i na You Tube.
- Już raz organizowaliśmy warsztaty dla seniorów w ramach festiwalu ŻUBROFFKA - mówi Maciej Rant z BOK. - Oni mają mnóstwo czasu, energii, fajnych pomysłów. Pomyśleliśmy, że warto to zebrać, dodać trochę młodzieńczej energii prowadzących i zobaczyć co z tego wyjdzie. Seniorzy mówili, że to im odmieniło życie, że wyrwali się z domu. Chodzi nie tylko o to, żeby tworzyć filmy, ale też żeby te filmy zmieniały rzeczywistość.