Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia łatwo ogra Kruoję

Wojciech Drażba [email protected]
Donatas Vencevicius przestrzega przed zupełnym lekceważeniem Kruoi, ale tłumaczy, że dzisiaj piłkarze litewskiego zespołu grają słabo
Donatas Vencevicius przestrzega przed zupełnym lekceważeniem Kruoi, ale tłumaczy, że dzisiaj piłkarze litewskiego zespołu grają słabo www.fkkruoja.lt
Drugi trener Wigier, Donatas Vencevicius bez trudu wskazuje faworyta pucharowego spotkania

Wicemistrz Litwy, FK Kruoja nie będzie mogła jutro podjąć białostoczan na własnym boisku. Stadion w pięciotysięcznych Pokrojach nie spełnia europejskich wymogów. Mecz zostanie rozegrany w Szawlach, gdzie na co dzień występuje FK Siauliai.

- Od Suwałk to 280 kilometrów - szybko oblicza Donatas Vencevicius, w przeszłości reprezentant Litwy, potem asystent selekcjonera kadry narodowej, a od czterech lat najpierw pierwszy, a potem drugi trener suwalskiego pierwszoligowca. - Niby niedaleko, ale szkoda czasu, bo mecz będzie miał jednostronny przebieg.

Żartem, Jagiellonia w tej rundzie pucharowych zmagań mogłaby wyręczyć się Wigrami. Z Kruoją biało-niebiescy trzykrotnie mierzyli się w zimowych sparingach w hali w Mariampolu. W 2012 roku, kiedy bronili się przed spadkiem z II ligi, polegli 0:6. Rok później, już silniejsi, przegrali tylko 0:1.

Miarodajnym, bo Wigry szykowały się do ataku na I liga, a Kruoja zbroiła się w graczy z Portugalii i Nigerii przed swoim najlepszym sezonem w historii był sparing rozegrany w styczniu 2014. Wtedy padł remis 3:3. Suwalczanie szybko wyszli na 2:0 po golach Marcina Tarnowskiego. Tuż po przerwie, na 3:1 strzałem głową podwyższył Artur Bogusz. Piękną asystą popisał się nie kto inny, a Karol Mackiewicz, dzisiaj gwiazdor zespołu Michała Probierza.

- W Szawlach Karol spotka może dwóch-trzech graczy z tamtej Kruoi, która w listopadzie zajęła drugie miejsce w A Lydze - przekonuje Donatas Vencevicius. - Na Litwie gra się systemem wiosna - jesień. Drużyna sięgnęła po największy sukces w 15-letniej historii klubu, a potem wszystko w małym miasteczku się posypało. Ludzie kochają tam futbol, bardzo się starają, ale od stycznia idzie im jak po grudzie.

Najpierw z Kruoją pożegnał się portugalski trener Divaldo da Silva, jego następca z Chorwacji popracował tylko miesiąc - do lutego. W kwietniu drużyna wicemistrza Litwy stała się bohaterką gigantycznego skandalu. Przy biernej, choć to za delikatne określenie, postawie obrońców przegrała 0:3 z Suduvą w Mariampolu. Oskarżono ją o oddanie meczu, o postawę nie fair. Z zespołem pożegnał się kolejny szkoleniowiec i czterech zawodników.

- Jesienią grali dobrze, a w tym roku fatalnie - powtarza Vencevicius. - Teraz trenerem jest pochodzący z tego miasteczka Aidas Dam-brauskas, a w zespole pozostało dwóch młodych Portugalczyków, chyba jeszcze Rumun i zawodnik z Angoli.

Jedynym, według szkoleniowca, groźnym graczem Kruoi jest jego były podopieczny z reprezentacji Ricardas Beniusis. Mierzący 191 cm, dobrze zbudowany napastnik w swojej karierze grał w Norwegii, na zapleczu ekstraklasy Rosji i w Izraelu. Ma już jednak 35 lat.

- Jeden wojownik na boisku nie czyni drużyny - ocenia Vencevicius. - Liczby nie kłamią. Kruoja jest na trzecim od końca miejscu w tabeli ekstraklasy Litwy.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna