Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Barszczańska. 17-letni Piotr B. zabił. Teraz prosi sąd o uniewinnienie

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
17-letni Piotr B. zabił mężczyznę na ul. Barszczańskiej w Białymstoku. Teraz prosi sąd o uniewinnienie
17-letni Piotr B. zabił mężczyznę na ul. Barszczańskiej w Białymstoku. Teraz prosi sąd o uniewinnienie archiwum
Na wokandę sądu apelacyjnego trafiła we wtorek sprawa wyjątkowo brutalnego zabójstwa z 2013 roku. 17-letni Piotr B. zadał ofierze prawie 20 ciosów nożem.

Obrona podnosiła, że oskarżony jest młody, ma jeszcze niewykształconą osobowość. A ja uważam, że jego osobowość jest wykształcona, ale w tym najgorszym kierunku - mówiła prokurator. - Oskarżony jest zdemoralizowany, bezkrytyczny wobec siebie. Wyznał, że od 14 roku życia pije ciągami alkohol, nie leczył się, nie chciał współpracować z kuratorem, uczyć się, pracować. Jest osobą przejawiającą tendencje pasożytnicze.

Oskarżycielka podkreślała też to, że nawet w areszcie śledczym Piotr B. był już kilka razy karany, a wychowawcy nie mają o nim dobrego zdania. Dlatego prosiła we wtorek Sąd Apelacyjny w Białymstoku o utrzymanie wyroku dla zabójcy. W lutym sąd pierwszej instancji skazał Piotra B. na 15 lat więzienia m.in. za zabójstwo ojca chłopaka, którego gnębił przez kilka miesięcy. Oskarżony miał wtedy tylko 17 lat.

To była brutalna zbrodnia. Do zabójstwa doszło 2 maja 2013 roku w bloku przy ulicy Barszczańskiej w Białymstoku. Prokuratura ustaliła, że rankiem Piotr B. dostał mandat za publiczne używanie wulgaryzmów. Potrzebował gotówki. Nakłonił kolegę - Daniela K., żeby pójść po pieniądze do Artura K. W domu zastali tylko ojca chłopaka - Ireneusza. Napastnicy zażądali 100 złotych. Gdy mężczyzna odmówił, Daniel K. poszedł przeszukiwać mieszkanie. Wtedy Piotr B. miał chwycić nóż i zadać nim prawie 20 ciosów. Sprawcy nic nie znaleźli i odeszli. Nieprzytomnego i zakrwawionego ojca pod ciężką szafą z ubraniami znalazł syn. Mężczyzna trafił do szpitala. 9 czerwca Ireneusz K. zmarł. W śledztwie wyszło na jaw, że Piotr B. od dłuższego czasu terroryzował rodzinę K.

Obrona z kolei przedstawiła na wtorkowej rozprawie kilka wersji tego zdarzenia. Jedną było to, że zadając ciosy, Piotr B. tylko bronił się przed atakiem agresywnego Ireneusza K. Inna - że Piotr B. w ogóle nie trzymał w rękach noża, a pokrzywdzonego dźgał Daniel K.
Wyrok w czwartek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna