- Mimo że GKS przeważał, nie musieliśmy przegrać tego meczu. Popełniliśmy dwa poważne błędy, których powinniśmy uniknąć - tak skomentował sytuację boiskową trener Olimpii Zambrów Krzysztof Zalewski.
Uważani przed meczem za faworytów goście ze Śląska przez większość czasu prowadzili grę i częściej zagrażali bramce Piotra Czaplińskiego. Bramkarz zambrowian ze świetnej strony pokazał się szczególnie w 21. minucie, gdy w efektowny sposób obronił uderzenie Seweryna Gancarczyka z rzutu karnego. Sędzia podyktował karnego za faul Łukasza Piłatowskiego na Mateuszu Mączyńskim.
Gospodarze mieli też dobre momenty, a najgroźniejsi byli na początku pierwszej i drugiej połowy. W 6. minucie Michał Hryszko wyłożył piłkę Dominikowi Lemankowi na 10 metr, ale bramkarz gości sparował jego strzał. Podobnie było w 48. i 50. minucie, gdy Paweł Florek ponownie dobrze interweniował po strzałach Lemanka i Hryszki.
Kibice z Zambrowa bramki zobaczyli w ostatnich 20. minutach. Niestety, dwa z nich były dziełem gości. W 72. minucie Tomasz Porębski sfaulował w polu karnym Piotra Okuniewicza i tyszanie tym razem wykorzystali swoją okazję. Skutecznym wykonawcą "jedenastki" był Łukasz Grzeszczyk, wprowadzony do gry siedem minut wcześniej. Drugi z rezerwowych Marcin Wodecki asystował z kolei przy bramce Tomasza Boczka po rzucie rożnym. Trener gości Kamil Kiereś miał więc nosa do zmian. Gospodarzy było stać tylko na szybką odpowiedź i bramkę kontaktową autorstwa Łukasza Grzybowskiego w 81. minucie z kolejnego rzutu karnego. Do końca spotkania GKS kontrolował już sytuację na boisku i nie dał sobie wydrzeć wygranej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?