Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Sienkiewicza. Amerykanin położył się na ulicy. Twierdził, że po nocy w klubie z jego konta zniknęło kilkanaście tysięcy euro

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Zdesperowany Amerykanin położył się na ul. Sienkiewicza
Zdesperowany Amerykanin położył się na ul. Sienkiewicza Cinoski/wykop.pl
Od plotek aż huczy. Podobno dobrze zabalował w klubie, popijając na przykład szampana za trzy tysiące złotych za butelkę.

Ranek, ścisłe centrum Białegostoku, na ruchliwym przejściu dla pieszych mocno zdenerwowany mężczyzna zatrzymuje przejeżdżające ulicą Sienkiewicza samochody. Krzyczy coś w języku angielskim. W końcu się kładzie na jezdni.

- Po około dziesięciu minutach przyjechała policja. Gość twierdził, że w pobliskim nocnym klubie pobrali mu z karty 20 tysięcy euro za dwa piwa - mówi nam świadek zajścia.

To było w miniony czwartek. Historia okradzionego cudzoziemca obiegła już pół miasta. Od plotek aż huczy. Podobno dobrze zabalował w klubie, popijając na przykład szampana za trzy tysiące złotych za butelkę.

Policjanci potwierdzają, że rzeczywiście otrzymali takie zgłoszenie, ale o sprawie nie mogą zbyt wiele powiedzieć. Bo też niewiele powiedział im Amerykanin. Na każde bardziej szczegółowe pytania funkcjonariuszy, miał lakoniczne: "nie wiem, nie pamiętam".

My jednak ustaliliśmy, że sprawa rzekomej kradzieży jest mocno podejrzana. Mieszkający w Hiszpanii Amerykanin rzeczywiście spędzał czas w nocnym lokalu przy Rynku Kościuszki. Rzeczywiście płacił tam kartą. Jednak nie była to - jak twierdził obcokrajowiec - jedna transakcja, a cztery.

Wcześniej utrzymywał, że skradziono mu 17,5 tysiąca euro, a jednocześnie stwierdził, że ma na karcie ustanowiony limit transakcji - siedem tysięcy euro dziennie. Mało tego. Gdy sięgnął do kieszeni spodni w poszukiwaniu dokumentów, miały mu wypaść na podłogę ruloniki z polską walutą. I było tego dużo. Tak twierdzi nasz informator. Prawdy chyba już nie poznamy, bo Amerykanin rozpłynął się jak duch w upale.

- Miał się zgłosić do nas jeszcze raz, po kilku godzinach, jak przetrzeźwieje. Nie zrobił tego jednak - potwierdził nam w piątek podkom. Kamil Sorko z zespołu prasowego KWP w Białymstoku.

Dlatego ta historia pozostanie już chyba tylko letnią miejską legendą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna