- Gdy przebiegniesz metę, nic już nie ma znaczenia, ręce idą w górę i wydaje ci się, że jesteś w stanie jeszcze raz to przebiec. To spełnienie marzenia - opowiada Marcin Czeremcha.
Jako jedyny białostoczanin wystartował z sukcesem w zawodach Ironman w Maastricht. W Holandii wystartowało około 800 zawodników z całego świata. Musieli przepłynąć 3800 metrów, przejechać na rowerze 180 km oraz przebiec maraton. Było ciężko.
- Na trasie sięgnąłem już dna, gorzej ze mną nigdy nie było - opowiada wrażenia z zawodów. - Ale udało się.
Czeremcha liczył na wynik w granicach 12,5 godz., jednak trasa rowerowa okazała się bardzo trudna. Ale wynik 13,57 godz. też jest niezły. To pierwszy jego oficjalny start w zawodach Ironman ("Żelazny człowiek". W przyszłości chciałby sprawdzić się w ultramaratonie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?