Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajakowym szlakiem, z nurtem czterech rzek

Dorota Biziuk
Dorota Biziuk
Nie każdemu pasuje wypoczynek na obleganej plaży, czy w zatłoczonym kurorcie turystycznym. Coraz więcej osób wybiera aktywny sposób spędzenia urlopu. W ten scenariusz doskonale wpisują się spływy kajakowe.

Płynąca otwartą doliną Supraśl to idealne wyzwanie dla początkujących kajakarzy. Czarna Hańcza pozwala poznać najbardziej znany szlak kajakowy w Polsce. Spływ Rospudą nie należy do najłatwiejszych. Jednak najwięcej atrakcji dostarcza miłośnikom kajakowych wypraw Marycha - rzeka pełna niespodzianek.

Do pływania kajakiem zachęcają organizacje turystyczne, biura podróży i ci, którzy mieli już okazję skorzystać z tego środka transportu. Nie pozostaje zatem nic innego, jak wybrać się na taką wyprawę.

Trasa do wyboru

Za prekursora turystyki kajakowej w Polsce uchodzi etnograf Zygmunt Gloger, który w 1872 roku odbył wycieczkę po Wiśle, Bugu, Niemnie i Biebrzy. My wybraliśmy inną trasę. Plan był taki: zaczynamy od Supraśli, potem zajrzymy na Czarną Hańczę, Rospudę, a na deser zostawimy Marychę.

Przy planowaniu każdego ze spływów, warto nawiązać kontakt z firmami specjalizującymi się w turystyce wodnej. Tam uzyskamy informacje, które z pewnością przydadzą się nam na trasie oraz wypożyczymy kajaki w pakiecie z kamizelkami ratunkowymi i siedziskami z pianki. Opłata za kajak to wydatek rzędu 40 - 50 złotych.

Z wiosłem przez puszczę

Spływ Supraślą warto wybrać sobie na początek. Cały szlak liczy 77 km i przebiega częściowo przez tereny Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej. Z dala od zatłoczonych metropolii czeka nas spotkanie z sielskimi krajobrazami znanymi z filmu Jacka Bromskiego "U Pana Boga za piecem".

Przewodniki turystyczne zachwalają, że to idealne miejsce do weekendowego odpoczynku.

Płyniemy rzeką silnie meandrującą i bardzo czystą. Na spływie Supraślą poradzą sobie nawet mniej wprawieni kajakarze. Trasa należy do niezbyt trudnych, a jej dodatkowy atut to możliwość obserwowania bujnej wodnej roślinności. Wszystko dzięki doskonałej przeźroczystości wody.
Kiedy wypływaliśmy z Supraśla, na niebie nie było żadnej chmurki. Po godzinie, pogoda stała się zdecydowanie mniej przychylna kajakarzom. Rozpętała się burza.

- Co robić w takich przypadkach? Na pewno nie siedzieć w kajaku na środku rzeki. W miarę możliwości należy wyjść na brzeg i tam przeczekać burzę - radzi ratownik spotkany przez nas na Supraśli.

Na szczęście, burza szybko minęła, a my mogliśmy spokojnie kontynuować spływ. W sumie trwał on prawie dwie godziny. To wystarczyło, żeby polubić Supraśl.

Przystanek na śluzie

Nasz spływ Czarną Hańczą prowadzi z Frącek do Mikaszówki. To 25 km, które chcemy przepłynąć w ciągu jednego dnia.

- Macie bardzo ambitny plan - przyznaje przewodnik.

Wyruszamy w trasę. Przed sobą mamy piękną, dziewiczą przyrodę, urokliwe puszczańskie zagajniki, które zaprowadzą nas do Kanału Augustowskiego.

Trasa spływu raczej nie przysparza większych trudności, dlatego na Czarnej Hańczy często spotyka się rodziny z dziećmi. Poruszamy się dość szeroką rzeką, o wartkim, ale bezpiecznym nurcie, z łagodnymi zakrętami i zakolami. Okoliczni mieszkańcy częstują kajakarzy jagodziankami. Ponoć jagody zbierane przy brzegach Czarnej Hańczy, mają niepowtarzalny smak.

Tą rzekę upodobał sobie kiedyś Karol Wojtyła, który często - oczywiście w miarę możliwości - wybierał się do Puszczy Augustowskiej na letni urlop. Jako papież Jan Paweł II wspominał spływy Czarną Hańczą z wielkim sentymentem.

W miejscowości Rygol uważamy, żeby nie wpłynąć na terytorium Białorusi. Najlepiej przez cały czas trzymać się prawego brzegu rzeki. Po chwili jesteśmy już w Kanale Augustowskim. To wspaniały zabytek budownictwa hydrologicznego z XIX wieku, który być może wkrótce znajdzie się na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Kiedyś wykorzystywano go do transportu drewna, dziś służy turystom, chcącym poznać uroki regionu z pokładu kajaka lub łodzi.

Po krótkim oczekiwaniu na otwarcie śluzy i przepłynięciu końcowego odcinka trasy, kończymy nasz spływ w Mikaszówce. Pokonanie 25 km zabrało nam siedem godzin. Obiecujemy sobie, że wrócimy tutaj... zimą. Oczywiście na kajakach! Zimowe spływy organizowane są do czasu, aż rzeka nie pokryje się lodem. Do takiego wypoczynku o tej porze roku zachęcają firmy turystyczne. Warto zatem spróbować.

Obok pałaca Paca

Na poznanie z Rospudą wybieramy odcinek z Małych Raczek do Świętego Miejsca. Trasę liczącą 15 km chcemy pokonać w ciągu sześciu godzin.

Ta druga co do wielkości rzeka Suwalszczyzny, przyciąga kajakarzy ze względu na swoją dzikość i zmienność otoczenia. Planując spływ Rospudą, warto pamiętać, że nie należy ona do najłatwiejszych rzek. Przewodnicy polecają ją dla osób szukających przygody.

O Rospudzie zrobiło się głośno w 2007 roku za sprawą ustalania przebiegu obwodnicy Augustowa. Ekolodzy byli przekonani, że taka lokalizacja inwestycji zniszczy bezcenny krajobraz Doliny Rospudy.

Ostatecznie obwodnica powstała w innym miejscu, a do ocalonej doliny zaczęły zmierzać rzesze kajakarzy. Miejscowi twierdzą, że cała awantura z obwodnicą spowodowała wzrost zainteresowania tą rzeką, a jednocześnie zapewniła jej najlepszą z możliwych akcję promocyjną.

- Teraz na Rospudzie często jest tłoczno. Najwięcej kajakarzy wybiera jednodniowe spływy. Są też tacy, którzy spędzają w kajaku pięć dni - usłyszeliśmy od mieszkańców jednej z najsłynniejszych dolin w Polsce.

Uczestnicy spływu muszą pokonać przełomy z kamienistym dnem i głazami. Na trasie można zatrzymać się obok ruin Pałacu Paca w Dowspudzie.
Warte uwagi jest też uroczysko Święte Miejsce, gdzie kończy się nasza wyprawa Rospudą.

Rzeka z przeszkodami

Zdecydowanie mniej kajaków niż na Rospudzie, Czarnej Hańczy i Supraśli, spotyka się podczas spływu Marychą. Rzeka będąca dopływem Czarnej Hańczy wije się wzdłuż pogranicza polsko - litewskiego i przy granicy z Białorusią.

Startujemy z miejscowości Zelwa. Mamy przed sobą 15 km do przystanku Stanowisko. W połowie trasy na szlaku pojawiają się powalone pnie drzew. Trzeba nieźle się pogimnastykować, żeby pokonać takie przeszkody.

Nic zatem dziwnego, ze na rzece Marycha nie ma czasu na nudę. Ale właśnie o to chodzi podczas spływów kajakowych!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna