W ubiegłym roku o tej historii informowały media w całym kraju. Po kilkunastu latach od zabójstwa suwalczanina Tomasza S. do dokonania tego czynu przyznał się kryminalista Wiesław S. Wskazał też prawdziwe miejsce ukrycia szczątków. Tymczasem za zabójstwo dokonane w 1999 r. skazano kogoś innego - Jacka Wacha. Z Wiesławem S. łączyło go to, że należeli do otoczenia bossa suwalskiego półświatka Krzysztofa A. To on zlecił porwanie Tomasza S.
W listopadzie 2014 r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok dotyczący Wacha i nakazał sprawę rozpatrzeć ponownie. Najpierw akta trafiły do Suwałk, gdzie kiedyś zapadał wyrok. Okazało się jednak, że w wydziale karnym miejscowego sądu nie ma ani jednego sędziego, który wcześnie w jakiejś z licznych spraw Wacha by nie orzekał. A drugi raz tej samej osoby sądzić nie można. Sąd Najwyższy musiał więc zdecydować, kto tym się zajmie. Padło na Olsztyn. Tam z kolei sędzia najpierw zapoznawał się z wieloma tomami akt. Gdy skończył, okazało się, że praktycznie tę samą sprawę prowadzi prokuratura. Bada ona, czy Wiesław S. rzeczywiście zabił Tomasza S. Sąd ma z kolei wypowiedzieć się co do winy Wacha.
- Możliwe, że te postępowania trzeba będzie połączyć - mówi olsztyński sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Decyzja zapaść ma w tym tygodniu. Jeśli tak się stanie, sądowa sprawa wróci do prokuratury i trzeba będzie poczekać wiele miesięcy na nowy akt oskarżenia. Tymczasem w październiku Wach będzie mógł wyjść na wolność. Skończy się bowiem kara, jaką odbywał za inne przestępstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?