Iwona i Artur Czarniewscy jechali swoim samochodem drogą Dzięgiele - Babki, znajdującą się w gminie Gołdap. Nagle na ich pojazd spadła rosnąca przy szosie potężna osika. Czaniewscy mieli dużo szczęścia. Mogli nawet zginąć. Skończyło się na uszkodzeniach pojazdu. Wydarzyło się to w sierpniu 2014 r.
Sprawą zajęła się gołdapska policja. Okazało się bowiem, że teren, na którym rosło drzewo został wcześniej wykarczowany. Na zlecenie gołdapskiego przedsiębiorcy prowadzono tu prace związane z udrożnianiem rowu melioracyjnego. Policjanci zadowolili się zapewnieniem biznesmena, że drzewo nie zostało w żaden sposób naruszone, a runęło, prawdopodobnie, wskutek podmuchów wiatru. Odmówili więc wszczęcia postępowania.
Po zażaleniu Czarniewskich, prokuratura w Olecku nakazała przeprowadzić śledztwo. Opinia biegłego była jednoznaczna - osika zawaliła się wskutek prowadzonych prac. Poprzez wycięcie okolicznej roślinności drzewo stało się mniej odporne na warunki atmosferyczne. Miało w dodatku podcięte korzenie. Mimo to prokuratura postępowanie umorzyła, uznając, że skoro ludzie nie doznali żadnych obrażeń, nie byli narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo.
Czarniewscy odwołali się od tego do sądu. Ten w połowie czerwca uchylił prokuratorską decyzję i nakazał ponowną analizę zebranego materiału. Tym razem śledczy uznali, że można mówić jednak o nieumyślnym narażaniu na utratę życia lub zdrowia i teraz przedstawili biznesmenowi zarzut.
W najbliższym czasie oleccy śledczy mają podjąć decyzję, co się z tą sprawą będzie działo dalej i czy skierują do sądu akt oskarżenia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?