Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Świadkowie wypadku mówią, że wyglądało to, jakby jeden z pociągów najechał na koniec drugiego. Pierwszy skład towarowy nie zdążył zjechać na bocznicę, a drugi uderzył w ostatnią cysternę. Komisja kolejowa do wyjaśnienia przyczyn zbierze się, gdy pożar zostanie całkowicie wygaszony. Nie wiadomo, ile to jeszcze zajmie to czasu.
W akcji gaśniczej bierze udział ponad 30 jednostek straży pożarnej, wciąż dojeżdżają też kolejne z pobliskich powiatów - z Łomży, Grajewa, Moniek, Ostrołęki i Ełku. Strażacy coraz lepiej radzą sobie ze zduszaniem ognia. Pokrywają cysterny pianą gaśniczą, żeby zapobiec dalszym wybuchom paliwa. Wodociągi zwiększyły ciśnienie wody do gaszenia pożaru.
W ogniu stoi siedem wagonów towarowych, ósma cysterna jest wykolejona. W wyniku wybuchu przewróciła się bramka i uszkodzone zostały trakcje elektryczne. Skład może być więc odciągnięty tylko przez lokomotywę paliwową, a najbliższa znajduje się w Małkinii. Lokomotywa właśnie dojechała do Białegostoku i odciąga palący się skład.
Z wybuchu wyprowadzono dwóch mechaników. Jeden z nich jest lekko ranny, trafił do szpitala na obserwację. Mieszkańcy pobliskich osiedli są bezpieczni. Zapłonął jeden z budynków mieszkalnych przy PKP Energetyka. Mieszkańców ewakuowano. Odwołano też zajęcia w jednej z pobliskich szkół.
Na miejscu wypadku jest prezydent i wojewoda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?