Knyszyńskie dożynki zorganizowano nad jeziorem Zygmunta Augusta w święto Matki Boskiej Zielnej. W uroczystości wziął udział wicemarszałek województwa Krzysztof Tołwiński i lokalni samorządowcy.
Barwny pochód z wieńcami i równiankami (bukietami ze zbóż) przeszedł przez wieś i dotarł do pola z ostatnim łanem żyta. Tam aktorzy z MATT urządzili pokaz tradycji żniwnych i dożynkowych. Ostatni pokos zboża skosił przy akompaniamencie pieśni żniwnych Alfred Snarski, sołtys Czechowizny. Potem żniwiarze ustawili "przepiórkę" z kamieniem, płótnem i kromką chleba (dla zająca) w środku.
- To po to, by chleba nie zabrakło przez cały rok. "Obtoczyny" natomiast mają zapewnić na następny rok plony bez chwastów - wyjaśniła obrzędy Jadwiga Konopko, dyrektor KOK-u.
Później jeszcze gospodarze dożynek zostali przepasani powrósłami i oblani wodą - aby snopy były tak samo opasłe jak oni.
Antoni Citkowski posiada 30-hektarowe gospodarstwo i twierdzi, że zboże w tym roku "sypie" całkiem nieźle.
- Ale nasze państwo nie dba o rolników, bo 20 zł za kwintal żyta to za mało - powiedział nam pan Antoni.
Z urodzaju zadowolony jest pszczelarz Antoni Kraszewski. Pasiecznik ma 100 pszczelich rodzin.
- Miód płynie jak rzeka. Z każdego ula będę miał po 20 kg miodu - zauważył Kraszewski.
Swoje powody do świętowania mają też knyszyńscy samorządowcy.
- Też zbieramy dobre plony. Niebawem oddamy do użytku nową halę sportową. Skończymy też wodociągowanie kolonii wsi Chobotki i Kalinówka - pochwalił się Andrzej Matyszewski, burmistrz Knyszyna.
Wesoła zabawa dożynkowa trwała do późnej nocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?