Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pusta kasa, pensje rosną

NIKI
EŁK. Budżet miasta jest w dramatycznej sytuacji. Zaciągnięto 7-milionowy kredyt, aby łatać dziurę. Tymczasem władze miasta zamiast za ratowanie kasy miejskiej wzięły się za naprawę własnych budżetów - podwyższono pensje prezydentowi, a także jego zastępcom, sekretarzowi i skarbnikowi, który jeszcze niedawno miał wylecieć z pracy za to, że dopuścił do wycieku miliona zł z kasy miasta. Dostaną więcej od 700 do tysiąca zł.

- Mamy bardzo trudną sytuację budżetową. Musimy szukać oszczędności - alarmował na początku wczorajszej sesji Krzysztof Wiloch, wiceprezydent miasta.
Kilka godzin później, na tym samym posiedzeniu wiceprezydent Wiloch wystąpił z projektem uchwały podwyższenia pensji prezydentowi Januszowi Nowakowskiemu o ok. 800 zł. Wzrosły też pensje dwóch wiceprezydentów oraz skarbnika i sekretarza miasta.
Fatalne prognozy
Prognozy budżetowe Ełku na najbliższe lata są fatalne. Symulacja dochodów i wydatków wykonana do 2015 roku pokazuje, że w miejskiej kasie będzie ubywać środków. Radni, aby zbilansować budżet musieli podjąć wczoraj decyzję o zaciągnięciu 7-milionowego kredytu. Już teraz udział długu w dochodach niepokojąco wzrósł do 33 proc.
- Rosną wydatki na edukację - mówi K. Wiloch. - Podwyżki płac, awanse gwarantuje nauczycielom ustawa i musimy się z tego wywiązać. A z powodu niżu demograficznego ubywa nam dzieci, a co za tym idzie maleje subwencja oświatowa.
Miasto zrealizowało też szereg poważnych inwestycji, które obciążyły budżet. Aby dopiąć miejską kasę radni wczoraj podjęli decyzję o zaciągnięciu 7 mln zł kredytu.
Zespół prezydencki już od długiego czasu próbuje wdrożyć program ratunkowy. Zakłada on m.in. 10-procentowe oszczędności w jednostkach miejskich. Mówi się nieoficjalnie o konieczności - w ramach ograniczenia wydatków - zamknięcia dwóch szkół.
Rekompensata za "13"
W obliczu tak poważnych problemów budżetowych przedłożono radnym projekt... podwyżki pensji dla prezydenta.
Przeciw niemu w ostrych słowach zaprotestował radny Witold Żukowski: - Z niepokojem słucham o sypiącym się budżecie, a za chwilę o podnoszeniu pensji prezydentowi. Coś jest nie tak.
K. Wiloch uzasadniał propozycje podwyżki jako chęć zrekompensowania prezydentowi utraconej "13". - Chcemy po prostu wyrównać cięcia pensji prezydenta - tłumaczył wiceprezydent.
Jak wyliczył Tomasz Czepuł-kowski, sekretarz miasta, podwyżka i tak nie zrekompensuje w całości utraconej "13".
- W rozbiciu na 12 miesięcy prezydent otrzymywał 827 zł, a propozycja mówi o podwyżce o 779 zł. - dodaje T. Czepułkowski.
Zaskoczeniem dla wielu radnych było podniesienie pensji skarbnikowi, który kilka miesięcy temu miał zostać zwolniony z pracy za to, że dopuścił do wycieku z ratusza miliona zł. Prezydent w atmosferze pojednania, jaką wywołała śmierć Jana Pawła II, zmienił jednak decyzję. Dyskusje wywołała także podwyżka dla wiceprezydenta Tadeusza Zaremby, który za aferę "z wyciekiem miliona" otrzymał naganę z wpisem do akt. Zaremba został wczoraj wywołany do tablicy przez radnego Żukowskiego: - Przed wyborami krzyczał pan, że pozabiera władzy wysokie pensje. A teraz przyjmuje pan podwyżkę bez mrugnięcia okiem? - dopytywał się radny.
Na to T. Zaremba: - Miałem na myśli, że jak zostanę prezydentem, a przecież jestem wiceprezydentem. Poza tym gdyby pan mi dał, też bym wziął.
Ostatecznie radni przyznali prezydentowi podwyżkę minimalną przewagą głosów. Większość rajców wstrzymała się od głosowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna