Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leczenie z widokiem

Jerzy Dziekoński
STARE JUCHY. Alkohol, hazard, internet - mechanizmy uzależnienia są identyczne. Podobne są również skutki społeczne: rozbite rodziny, bankructwo finansowe i duchowe. Zakon Księży Kanoników Regularnych Laterańskich 600-lecie swojego istnienia w Polsce zaznaczył dość nietypowym prezentem: Ośrodkiem Terapii Uzależnień na Mazurskiej Ziemi, w którym leczą się pacjenci z całego kraju.

Ośrodek mieści się w urokliwym miejscu - na potężnym pagórku, tuż przy wyjeździe ze Starych Juch do Zelek. Z góry rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na zatokę jeziora Jędzelewo. Wielu przejeżdżających tędy turystów uważa, że to luksusowy pensjonat.
- Kiedy pytają o wolne pokoje, to informuję turystów o charakterze tego miejsca i zapraszam po wakacjach - uśmiecha się Marta Radziwiłko, kierownik administracji ośrodka.
Dostać się do ośrodka wcale nie jest łatwo. W województwie warmińsko-mazurskim są tylko cztery tego rodzaju placówki. W OTU jest zaledwie 30 miejsc, a terapia nie jest krótka, trwa 6 tygodni. Mimo że ośrodek działa zaledwie kilka miesięcy, już cieszy się doskonałą renomą i pełnym obłożeniem.
- Wolne miejsca będą dopiero pod koniec października. Żeby się do nas dostać trzeba cierpliwie odczekać jakieś dwa miesiące - przyznaje Marek Kamionowski, kierownik terapii OTU.
Ekspresowe tempo
Decyzję o budowie ośrodka zakon podjął w 2004 roku. Dwa miesiące trwało poszukiwanie miejsca.
- W maju ubiegłego roku błogosławiłem gołe pole. W marcu 2005 roku już przyjmowaliśmy pierwszych pacjentów - opowiada ks. Jacek Krzewicki, szef Ośrodka Terapii Uzależnień. - Szybka realizacja inwestycji nie byłaby możliwa, gdyby nie pomoc pani wójt Danuty Kaweckiej.
Przyjmowanie pacjentów nie byłoby możliwe, gdyby nie Narodowy Fundusz Zdrowia w Olsztynie, który refunduje pobyt uzależnionych w ośrodku. Leczenie odbywa się bez środków farmaceutycznych. Oparte jest głównie na psychoterapii - indywidualnej i grupowej.
Mimo że został założony przez katolicki zakon, ośrodek dostępny jest dla wszystkich. Nie ma znaczenia wyznanie, status społeczny, czy materialny. Cel jest jeden: uwolnienie człowieka od nałogu.
Alkohol i internet
- Leczymy różne uzależnienia: od alkoholizmu, przez hazard, lekomanię, po uzależnienie od komputerów i internetu - opowiada Marek Kamionowski, kierownik terapii OTU. - Każde jest groźne i niesie podobne skutki społeczne. Bardzo często mamy pacjentów z kilkoma uzależnieniami, których nie można lekceważyć. Trzeba leczyć dwutorowo, np. równocześnie z hazardu i alkoholizmu.
Kamionowski podkreśla, że już dawno został rozwiany mit osoby uzależnionej, pochodzącej z marginesu. Problem jest znacznie szerszy i dotyczy wszystkich grup społecznych. - Połowa naszych podopiecznych to ludzie z wyższym wykształceniem, o ugruntowanej pozycji społecznej. Mieliśmy tutaj pacjenta - bardzo wysoko postawionego urzędnika jednego z polskich miast. Był mocno uzależniony od hazardu i alkoholu. Przez nałogi stracił wszystko: pieniądze, rodzinę, dom - opowiada.
Komfortowe warunki OTU, fachowa opieka i w końcu kontakt z przyrodą - to wszystko przynosi wyjątkowe rezultaty - pacjenci mogą powrócić do normalnego życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna