Ludzie stanowczo się na to nie zgadzają. Twierdzą, że to zemsta dyrektora za to, iż walczą o swoje prawa.
Stanisława Żamojtuk mieszka od lat w komunalnym drewnianym domku na ul. Narutowicza razem z sześciorgiem dzieci . Mają do swojej dyspozycji około 70 metrów powierzchni użytkowej. Na górze znajduje się jeszcze strych zaadaptowany parę lat temu na mieszkanie przez syna pani Żamojtuk. Syn jednak wyjechał za granicę i trafił tam do więzienia. Jego była żona sprowadziła sobie innego mężczyznę. Z teściową nie miała najlepszych stosunków, bo ta wystąpiła do ZBM z wnioskiem o przejęcie strychu.
Więcej w papierowym wydaniu "Gazety".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?