Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie w norze

Ewa Sznejder Katarzyna Wiszniewska Adam Mazurek
- W nocy muszę chodzić, żeby nie zamarznąć. Szczury mi wyjadają jedzenie. Nie mam nawet gdzie się umyć - mówi zrezygnowany Stanisław Kleszczewski z Grajewa. Czwartą zimę spędzi w rozwalającej się, nieogrzewanej norze. Pracownicy socjalni twierdzą, że odrzuca ich pomoc. Dziennikarz "Gazety" ich wyręczył: pomógł mężczyźnie zdobyć ubezpieczenie, zasiłek, jedzenie.

Stanisław Kleszczewski stracił dom w wyniku niezgody rodzinnej. Pięciu współwłaścicieli nie mogło się dogadać, kto ma finansować utrzymanie budynku. Dom popadał w ruinę, aż w końcu się zawalił. Kleszczewski został bez dachu nad głową. Zamieszkał w chlewiku. Bez ogrzewania i wody. I bez żadnych pieniędzy na życie.
- A ta zima ma być bardzo ostra - zamyśla się mężczyzna.
MOPS: on nas nie chce
- Pracownik socjalny wiele razy odwiedzał pana Kleszczewskiego i namawiał na umieszczenie w ośrodku. Ta sprawa powraca co roku zimą - Teresa Kalinowska-Kakareko, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Grajewie, jest przekonana, że jej pracownicy zrobili wszystko, co w ich mocy. - Pan Stanisław nie chce opuścić miasta, a tu nie ma żadnego miejsca dla ludzi w podobnej sytuacji.
Spróbowaliśmy pomóc mężczyźnie. Nasz dziennikarz nie ma przygotowania psychologicznego ani doświadczeń z pracy w pomocy społecznej. A jednak udało mu się! Kleszczewski został ubezpieczony, dostał 100 zł zasiłku okresowego, jedzenie. Złożył podanie o lokal socjalny.
Policja: potrzebna ogrzewalnia
W Łomży urzędników wyręczyła policja. To komendant miejski poprosił o spotkanie z samorządowcami i przedstawicielami instytucji pomocy społecznej, aby omówić przygotowania do zimy. I przedstawił konkrenty plan: trzeba stworzyć mapę miejsc, gdzie przebywają bezdomni, upowszechnić informację o punktach pomocy, zapewnić pomoc lekarską, a przede wszystkim utworzyć ogrzewalnię, bo noclegownia jest nieczynna w ciągu dnia. Policja głośno też powiedziała, że samorządy nie dbają o bezdomnych pod wpływem alkoholu, a to też ludzie. Grozi powtórka tragedii z ub. roku, gdy trzech mężczyzn spłonęło w komorze węzła ciepłowniczego.
W wyniku apelu policji tuż za podłomżyńską Piątnicą powstanie ogrzewalnia. Wójt gm. Piątnica przeznaczy na nią nieużywaną willę. A policja zadeklarowała, że będzie dowozić bezdomnych, byle nie zamarzli.
Pomoc w urządzaniu zapowiedział samorząd Łomży, a także prezes Akcji Katolickiej, Bernard Szymański.
Wójt: niech mieszka w garażu
Wójt Łada ma już wprawę w pomocy bezdomnym. Latem pozwolił jednemu z nich zamieszkać w rozwalającym się garażu za Piątnicą. Dziś po dawnej ruinie nie ma śladu.
- Wszystko sam zrobiłem - cieszy się Daniel Brzeziak, do niedawna bezdomny. - Ileż rzeczy znalazłem na wysypisku! Całe lato hodowałem i sprzedawałem truskawki. Wszystko włożyłem w dom. Jestem bez grosza, ale mam własny kąt!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna