Gdzie są Paweł, Jan i Konrad?

17-letni Paweł Dąbrowski, mieszkaniec Grzegorzy koło Orzysza, zaginął 6 listopada ubiegłego roku.
- Wyszedł z domu około godziny 18. Wraz z kolegami szedł do Orzysza. Po drodze doszło między nimi do sprzeczki. Paweł zawrócił. Wracał sam do Grzegorzy. Jest na to świadek. Około godziny 21 widziała go mieszkanka Mikoszy - mówi Anna Dąbrowska-Witaszek, siostra zaginionego.
Pawła szukała policja. Wojsko przeczesywało okoliczne lasy.
- Udało się odnaleźć jedynie jego czapkę około 200 metrów przed Grzegorzami. Nie mam pojęcia, co mogło się z nim stać. Na pewno nie uciekł z domu. Nigdy tego nie robił. Zawsze, gdy zasiedział się u któregoś z kolegów, dzwonił do domu, żebyśmy się nie martwili. Gdyby nawet chciał wyrwać się z domu, przyjechałby do mnie do Gdańska lub do naszego brata. Paweł nie miał takiego charakteru, by bez słowa ruszyć w świat. Poza tym w dzień, kiedy nie wrócił do domu i kilka dni wcześniej zachowywał się zwyczajnie, jak zwykle. Nic nie zapowiadało, że nie wróci. Wydaje mi się, że nie miał żadnych poważnych problemów. Może nie był duszą towarzystwa, lecz miał wielu kolegów. Wszyscy na niego czekamy i bardzo go kochamy.
Znaku życia od swojego męża od dwóch lat nie miała Danuta Witkowska.
- Nic nie zapowiadało jego zaginięcia. 11 kwietnia 2003 roku był z kolegami z pracy na zawodach. Potem poszedł z jednym z nich na piwo. Nikt już później go nie widział. Bezskutecznie poszukiwali go i policjanci, i żołnierze. Ustalić miejsce jego pobytu próbował również jasnowidz. Niestety, bez rezultatu - rozkłada ręce Danuta Witkowska.
Zaginął także mieszkaniec Węgorzewa Konrad Wybraniec, którego chciałaby odnaleźć Marzena Mokrzecka.
W odnajdywaniu zaginionych osób pomaga fundacja Itaka (www.zaginieni.pl). Działa tam całodobowy dyżur telefoniczny: 0 801 247 070.