Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żubr do lekarza

(Jot)
W Białowieskim Parku Narodowym przebywa ranny żubr z Puszczy Augustowskiej. 6-letni samiec wpadł ponad miesiąc temu we wnyki, uszkadzając sobie nogę.

Na prośbę pracowników nadleśnictwa Głęboki Bród, w którym zdarzył się ten wypadek, białowiescy specjaliści podjęli się odłowu i leczenia zwierzęcia. Z uwagi na głębokie obrażenia i słabe szanse na wyleczenie, początkowo planowano przeprowadzenie odstrzału żubra. Jednak na prośbę ministra środowiska Białowieski Park Narodowy podjął się opieki nad chorym zwierzęciem.
Z zaciśniętą linką
- To teraz nasza największa troska - mówi Józef Popiel, dyrektor BPN. - Jest to przyszłościowy samiec, w sensie hodowlanym. Nasi specjaliści z Ośrodka Hodowli Żubrów odłowili go za pierwszym razem i w specjalnej skrzyni przywieźli do Białowieży. Przygotowaliśmy też odpowiednią zagrodę. Zwierzę zostało uśpione i wtedy właśnie usunięto stalową linkę oplatającą lewą, tylną nogę. Podczas szarpania się zwierzęcia z wnykiem, linka została urwana i zacisnęła się tak mocno, że przecięła ścięgna i mięśnie aż do kości. Po pierwszych oględzinach lekarz stwierdził, że to uszkodzenie jest nieodwracalne. Być może zwierzę trafi w przyszłości do rezerwatu pokazowego żubrów.
Tymczasem półtonowemu pacjentowi podawane są preparaty przeciwzapalne, antybiotyki, witaminy oraz środki na odrobaczenie. Dodatkowo noga posmarowana została maścią antybiotykową. Po zejściu opuchlizny żubr zostanie ponownie uśpiony. Wtedy specjaliści przeprowadzą dokładne oględziny, by stwierdzić, czy zwierzę zostało na stałe kaleką. Być może okres rekonwalescencji trwać będzie kilka tygodni. Odosobniony pobyt w zagrodzie ma uspokoić zwierzę, a urozmaicony pokarm dostarczy mu sił na walkę z chorobą.
- Żubr jest bardzo agresywny. Sprzyja temu wielki ból, stres, podany środek usypiający, jak i przebyty transport oraz nowe warunki pobytu - mówi Arkadiusz Buszko, podleśniczy, bezpośredni opiekun zwierzęcia. - Pociesza nas to, że ma apetyt. Jest pod stałą, całodobową opieką, bo ustaliliśmy dyżury. Dotychczas mieliśmy kilka przypadków okaleczonych zwierząt, ale zazwyczaj były one odstrzelane. W chorych kończynach wdawały się procesy gnilne i nie było szans na wyleczenie.
Pacjent lubi buraki
- Nasz pacjent bezpośrednio po przebudzeniu zabrał się za jedzenie buraków. Limitujemy je, bo jest wychudzony przez chorobę. Oddzielił się od stada i prawie miesiąc cierpiał z wnykiem - opowiada Jarosław Sawicki, leśniczy Ośrodka Hodowli Żubrów. - Rokowania lekarza nie są zbyt pomyślne. Ale w przyrodzie wszystko może się zdarzyć. Zwrócono się do nas o pomoc, bo posiadamy odpowiednie warunki techniczne. Są tu fachowcy oraz środki pozwalające na lepszą opiekę niż gdziekolwiek. Cała rehabilitacja zwierzęcia oraz transport odbędzie się na koszt nadleśnictwa, na którym został odłowiony.
Wnyki z drutu
Jak twierdzi dyrektor, kłusownictwo na terenie Białowieskiego Parku Narodowego to sprawa marginalna. Co roku po zimie przeprowadzane są akcje poszukiwania pułapek. Wśród znalezionych zdarzają się wnyki z drutów, plecione stalowe linki, jak również metalowe potrzaski. Kłusownicy zabijają jednak mniejsze zwierzęta. Białowieskie żubry giną w sposób naturalny oraz wskutek odstrzałów selekcyjnych. Pozyskanym mięsem często karmione są wilki. Tylko nieliczne z odstrzelonych sztuk nadają się do konsumpcji. Trafiają wówczas na białowieskie stoły jako regionalny przysmak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna