Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagubiony w poszukiwaniu map

Ewa Sznejder
- W żadnym kiosku nie mogę dostać planu miasta - mówił zdenerwowany Andrzej Mojsa, który wczoraj odwiedził redakcję "Współczesnej" w Łomży. - Byłem w centrum, na dworcu autobusowym, na osiedlu. W dziennikarzach moja ostatnia nadzieja. Pomóżcie!

Andrzej Mojsa jest przedstawicielem handlowym firmy kosmetycznej. Przyjechał z Łodzi wczoraj i po raz pierwszy zobaczył Łomżę. Miał nadzieję, że pracowicie spędzi tu dzień na nawiązywaniu kontaktów handlowych. Ponieważ nie zna miasta, starał się kupić mapkę. Nic z tego! Po kilku godzinach błąkania się, trafił do naszej redakcji. Wspólnie poszliśmy do ratusza. Tam, w punkcie obsługi klienta, gość z Łodzi dostał plan Łomży.

- Jeszcze nam parę zostało - powiedziała urzędniczka.
Andrzej Mojsa cieszył się, choć nie mógł zrozumieć, dlaczego takiej mapki nie ma w sklepach. Przyznał, że nie przyszłoby mu do głowy szukać jej w ratuszu.
- Sporo jeżdżę po kraju i zawsze bez problemu kupuję plany miast, które odwiedzam - opowiadał, zaskoczony łomżyńską odmiennością. - W kioskach i na stacjach paliw, wszędzie są mapy. Tylko tu nie. Co za dziwne miasto!
Słabość: promocja
Dlaczego mapki nie są powszechnie dostępne, skoro są wydrukowane?
- Urząd nie może prowadzić komercyjnej działalności. Wydrukowaliśmy mapy i rozdajemy je za darmo - tłumaczy Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży. - Jest wiele firm, które zajmują się tego rodzaju wydawnictwami. Nie mamy jednak wpływu na to, co właściciele księgarni i kiosków mają w swojej ofercie. Na dwóch stacjach, na których tankuję zawsze paliwo, plan miasta zawsze jest.
W najważniejszych dla Łomży dokumentach, wyznaczjących kierunki działań samorządu, "Strategii rozwoju gospodarczego" i "Strategii zrównoważonego rozwoju" promocja miasta określana jest jako jego słaby punkt. Planuje się przygotowanie poświęconych Łomży folderów, planów, filmów, płyt CD. W projekcie budżetu na 2006 r. prezydent zapisał 312,8 tys. zł na promocję miasta i 47 tys. zł na upowszechnianie turystyki. Przez najbliższych pięć lat na ten cel samorząd planuje wydać ok. 790 tys. zł (według zapisów obu strategii). Jednocześnie wydanie mapki miasta oceniane jest jako jedno z najprostszych i najtańszych działań.
- W tej chwili kończy się opracowywanie informatora turystycznego - wyjaśnia wiceprezydent Sroczyński. - Ale promocja miasta to nie mapki i foldery.
Czekamy od pół roku
Próbowaliśmy zapytać naczelnika wydziału promocji, czy jest szansa, aby odwiedzający Łomżę mogli bez problemu otrzymać pełną informację o mieście: atrakcjach turystycznych, historii, układzie komunikacyjnym. Naczelnik Wiesława Serwatko - już tradycyjnie - była dla "Gazety" nieuchwytna. Poprosiła o przesłanie pytań. Zrezygnowaliśmy. Byłyby to te same pytania, jakie przesłaliśmy pół roku temu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna