Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spiął dwa światy

Wojtek Mierzwiński
EŁK. "Chwalcie łąki umajone" to druga książka ełczanina Michała Olszewskiego. Dziennikarz, obecnie mieszkający w Krakowie, zyskał popularność po wydaniu zbioru opowiadań "Do Amsterdamu".

Jak twierdzi autor, tytuł gra bardzo ważną rolę i przewija się przez całą książkę.
- Jest ważny, bo spina dwa światy, jakie przewijają się w książce: świat wspomnień, którego symbolem są nabożeństwa majowe i właśnie ta pieśń maryjna oraz nową rzeczywistość, kolorową, jarmarczną, odpustową. Rzeczywistość, w której odmawiamy litanie całkiem nowe, coraz mniej związane z typową religijnością - mówi Michał Olszewski.
Pomysł na książkę narodził się przy okazji podróży po Polsce.
- Sporo poruszam się po kraju i mam wrażenie, że ten nowy świat cały czas doprasza się opisu, że jest jeszcze niezagospodarowany literacko - mówi autor.
Zdaniem Olszewskiego, na naszych oczach powstaje całkiem nowy kraj. Można się tym zafascynować. Autor widzi w Polakach olbrzymią energię i siłę.
- Jestem jednocześnie przerażony, bo efekty tej siły ranią oczy. Dlatego, jak idę przez przedmieścia Warszawy czy Krakowa, to jednocześnie targają mną sprzeczne odruchy - mówi Olszewski.
Pisarz korzysta ze swoich doświadczeń, a większość tego, co najważniejsze, jak sam twierdzi, spotkała go w niewielkim, ale dziwnym i pociągającym mieście Ełk.
- Ale w drugiej książce Ełku właściwie nie ma. Jest raczej krajobraz polskich przedmieść, uniwersalny pejzaż złożony z banerów, blachodachówki, nowych domów, plastiku i szrotowisk - dodaje Olszewski.
Książka powstawała ponad dwa lata, lecz jest bardzo skromna objętościowo. Kim są bohaterowie?
- Ich pierwowzory istnieją, ale musiałem trochę zmienić personalia niektórych, żeby nie mieli kłopotów - wyjaśnia Olszewski.
Jest w książce część poświęcona przemytowi papierosów przez przejście graniczne w Gołdapi. Autor był tam i przyglądał się z bliska pracy drobnych przemytników.
- Nie chcę krzywdzić tych ludzi. W książce nie ma zbyt wielu bohaterów. Jest narrator, który jedzie przez kraj i rozgląda się czujnie. Jest galeria postaci rodzinnych. Bohaterami są przede wszystkim krajobrazy - mówi autor.
Michał Olszewski pierwszy raz chwycił za pióro w drugiej klasie szkoły podstawowej.
- Po przeczytaniu Trylogii Tolkiena chciałem napisać własną wersję powieści, ale zarzuciłem pisanie po kilku stronach - przyznaje Olszewski.
Autor mieszka od ośmiu lat w Krakowie. Ceni Ełk za spokój życia i bardzo dobre powietrze. W zamian za to gród Kraka ma mu do zaoferowania mnóstwo kin, bez których, jak mówi, nie wyobraża sobie życia. Olszewski ma już w planach następną książkę, ale nie chce o niej mówić. Za wcześnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna