Mirosław Robert Derewońko
Aktualizacja:
- A ja z 28 dolarami wyjechałam do Budapesztu, skąd miałeś mnie odebrać - śmieje się Iva. - Wybierałam się na trzy dni świąt, a wróciłam po trzech miesiącach.
Andrzej (zodiakalny Byk) pamięta pierwszy prezent pod choinkę od Ivy: zrobiony przez nią własnoręcznie sweter w brązowe kwadraciki.
- Wprowadzam się w świąteczny nastrój, malując bombki - pokazuje ozdoby, które widzą Państwo na zdjęciu powyżej. Jedną podarowała prezesowi Wydawnictwa Prasa Podlaska Krzysztofowi Palińskiemu, a drugą redaktorowi naczelnemu "Gazety Współczesnej" Konradowi Kruszewskiemu. Obie stały się ozdobą świątecznych dekoracji redakcji.
Ivayla miała w Łomży cztery wystawy, z czego jedna w styczniu 2005 r. inaugurowała 30-lecie Galerii Sztuki Współczesnej. To udany rok. Wystawa w Zielonej Górze i trzy w Białymstoku: w Izbie Lekarskiej, Galerii Marszand oraz Galerii Stare Bojary. W Bułgarskim Instytucie Kultury w Warszawie można oglądać jej prace, a na Zamku Królewskim licytowano je na rzecz hospicjów.
- Jest mi ciężko, bo w tym roku moja mama będzie z nami tylko duchem - wzdycha Iva. - Ale na szczęście podzielimy się opłatkiem z moją babcią Stefanią...
W Bułgarii na wigilijnym stole nie było opłatka, tylko specjalnie pieczony przez najstarszych chleb ze srebrną monetą. Najstarszy w rodzinie pierwszy dzieli się z domownikami. Komu trafi się pieniążek, będzie najszczęśliwszym. Przed wigilią, bardziej postną niż w Polsce, bo nawet bez ryb, rodzina okadza wszystkie pokoje "tamianem", jak w cerkwi, żeby wypędzić diabła.
Czytaj treści premium w Gazecie Współczesnej Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.