Około godz. 9 rano łowcy samochodami przyjechali na teren polowania w leśnictwie Czerwonka. Sygnalista odegrał "zbiórkę myśliwych". Wtedy uformowali szereg. Z boku, po jego prawej stronie, stanęli goście. Z grona łowców wyznaczono naganiaczy. Po ceremonii odprawy myśliwi szeregiem ruszyli w las. Każdy zajął pozycję zgodnie z wcześniej wylosowanym numerem. Po kwadransie słychać było pohukiwania i stukanie naganiaczy. Wszyscy w skupieniu zaczęli wypatrywać zwierzyny.
Dwie nagonki wpędziły pod lufy myśliwych trzy sarny. Dwie padły od kul, trzecia trafiona zdołała uciec w las. Po skończonym polowaniu myśliwi znieśli strzelone zwierzęta na miejsce zbiórki i pokotu.
- Upolowaną zwierzynę zawsze wywozimy z lasu łbami skierowanymi do łowiska i układamy na przygotowanych gałęziach z drzew iglastych i liściastych - mówi Andrzej Kosteniewicz, jeden z myśliwych. - Należy pamiętać, aby zwierzynę ułożyć na prawym boku z głowami zwróconymi na szereg myśliwych, drapieżniki układamy z wyprostowanymi kitami w przedłużeniu linii grzbietu.
Ostatnim i najprzyjemniejszym momentem polowania jest ognisko i biesiada, a przy nich okrzyknięcie króla polowania i króla sezonu. Zostaje nim myśliwy, który strzelił najwyżej postawionego w hierarchii zwierza, bez względu na liczbę sztuk upolowanych przez innych.
- Królem sobotniego polowania został Ryszard Szklanko - ogłasza Marian Ciepucha, łowczy koła. - Strzelił jedną sarnę, drugą ranił. Jutro znajdziemy ją z psem. Wicekrólem jest Henryk Siedlecki.
Tytuł króla sezonu myśliwi zgodnie przyznali pułkownikowi Rajmundowi Kojro. Tytuł pudlarza polowania powinien przypaść temu myśliwemu, który oddał najwięcej niecelnych strzałów. W sobotę takiego nie było.
Koło powstało w początkach lat pięćdziesiątych jako cywilne, mimo że należeli do niego również żołnierze zawodowi. Po dwudziestu latach zostało przekształcone w koło wojskowe "107 Oręż".
- Przyjmujemy również cywilów - zapewnia Józef Papuga, prezes Oręża. - Obecnie nasze koło liczy 27 myśliwych.
Polowanie to nie tylko przyjemność i satysfakcja z celnego strzału. Na co dzień łowcy zajmują się hodowlą i dokarmianiem zwierząt, uprawą poletek, wykonywaniem paśników, ambon. Podstawowym obowiązkiem każdego myśliwego jest walka z kłusownictwem. Każde koło kupuje karmę za własne pieniądze pozyskane ze sprzedaży upolowanych zwierząt. "Oręż" dzierżawi dwa obwody, jeden w leśnictwie Czerwonka w powiecie ełckim, a drugi w leśnictwie Gąski w powiecie oleckim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?