Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włącz komputer i zostań ministrem

Przemysław Sarosiek
Chcesz zostać generałem, posłem lub ministrem? Marzysz o tytule szlacheckim lub doktoracie? A może chciałbyś zyskać uznanie jako pisarz? Wszystko jest możliwe. Zostań obywatelem wirtualnego państwa - tam takie marzenia się spełniają.

Wirtualne państwo lub inaczej mikronacja to symulacja życia w państwie. Od gry komputerowej jak np. popularne Simcity "v-kraj" (to fachowe określenie) różni jedna rzecz: tutaj współżyje się z prawdziwymi ludźmi, podczas gdy programy pomagają tylko tworzyć wirtualną rzeczywistość.
Pierwszy krok w v-państwie jest łatwy. Potrzebny jest tylko adres strony internetowej którejś z mikronacji. W Polsce jest ich kilka (największe liczą ok. tysiąca obywateli). Wystarczy wpisać w wyszukiwarce hasło: Scholandia, Sarmacja lub Dreamland (największe polskie mikronacje) i pojawi się strona główna v-państwa. A potem już tylko pozostaje zalogować się, wymyślić imię (nie musi być prawdziwe), otrzymać obywatelstwo i droga do kariery stoi otworem.
- Obywatelem Scholandii może być każdy, kto będzie mógł przynajmniej raz na tydzień zalogować się do systemu i dopełnić formalności. Z praktycznego punktu widzenia, swobodniej żyje się obywatelom posiadającym stały bądź częsty dostęp do Internetu. Działania państwa opierają się na setkach stron www. Za gospodarkę, finanse, żywienie, sprzedaż nieruchomości, sprawy meldunkowe i inne odpowiadają odpowiednie skrypty. Na stronie głównej, oprócz możliwości zalogowania się, da się zwiedzić wszystkie instytucje państwowe, firmy prywatne, strony lokalne miast i prowincji. Mamy nawet własny uniwersytet i nadajemy wirtualne stopnie naukowe - mówi Filip von Schwaben, jeden z założycieli Królestwa Scholandii, który pełni rolę rektora Królewskiego Uniwersytetu Scholandii, patriarchy lokalnego kościoła oraz następcy tronu.
Wirtualni obywatele niechętnie zdradzają prawdziwą tożsamość. Wśród tych, którzy się na to zdecydowali można znaleźć m.in. nauczyciela języka niemieckiego (król Scholandii), urzędników, dziennikarzy, studentów i uczniów. W v-państwach można też znaleźć kilku białostoczan. Jeden z nich w Scholandii był prefektem prowincji, inny obecnie zasiada w rządzie.
Źródła dochodów mieszkańców są tak różne, jak w realnym świecie. Można inwestować wirtualne pieniądze (dostaje się je na początku "życia" w v-państwie) i prowadzić własną działalność w usługach, przemyśle, reklamie, turystce, kulturze. Można też zatrudnić się u kogoś lub znaleźć pracę w administracji: potrzebni są burmistrzowie miast, prefekci prowincji, wojskowi, webmasterzy, duchowni, no i oczywiście parlamentarzyści. Raz na cztery miesiące odbywają się demokratyczne wybory. W Scholandii nowe wybory odbędą się już za kilka dni. Może spróbuję. Sam także mieszkam w wirtualnym państwie już od kilku lat...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna