Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi mnie trują!

kali
EŁK. Emerytka z Ełku Janina Cwalina skarży się, że jest regularnie podtruwana przez sąsiada. Twierdzi, że mężczyzna, podłączając kominek, naruszył ścianki kanału wentylacyjnego. Kobieta nie nocuje w swoim domu od trzech dni. Sanepid stwierdził obecność tlenku węgla w jej mieszkaniu, ale sąsiad nie zgadza się na wygaszenie kominka.

Wchodząc do budynku, w którym mieszka emerytka i jej sąsiedzi, już na klatce schodowej czuć dym. W mieszkaniu pani Janiny smród potęguje się. Do łazienki, do której dochodzi zepsuty kanał wentylacyjny, nie da się wejść bez maski gazowej.
- Czad w mieszkaniu czuć było już od dłuższego czasu, ale wietrzyłam i mieszkałam - opowiada Janina Cwalina. - Gdy przyszły tęgie mrozy, do mieszkania przedostawało się coraz więcej dymu i czadu, ponieważ sąsiedzi więcej palą w kominku. Sanepid wezwałam, gdy w mieszkaniu robiło się ciemno od dymu. Doradził mi to znajomy. Teraz, po decyzji sanepidu, nie mieszkam w swoim domu już od trzech dni. Pani Małyszko z sanepidu dziękuję za rzetelnie przeprowadzoną kontrolę. Może to uratowało mi życie...
Wkroczy prokurator
Ełcki sanepid poinformował panią Janinę, że w mieszkaniu budynku przy ulicy Wojska Polskiego 25 stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego poziomu tlenku węgla.
W związku z tym, że stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia właścicielki, nie może ona przebywać w swoim mieszkaniu do czasu uzyskania pozytywnych wyników badania, pozwalających na ponowne zamieszkanie - czytamy w piśmie pokontrolnym.
Jednocześnie po przeprowadzeniu kontroli inspektor sanitarny nakazał bezzwłoczne usunięcie przyczyny występowania tlenku węgla. Sąsiedzi Janiny Cwaliny nie przyjęli tych zaleceń. Pismo, oprócz lokatorów mieszkań, otrzymała straż pożarna, policja i zakład kominiarski.
- Jeszcze tego samego dnia po otrzymaniu zawiadomienia o zagrożeniu nasi strażacy wspólnie z policją przeprowadzili wizję lokalną - mówi bryg. Mirosław Hołubowicz, szef Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku. - Prowadzone jest postępowanie administracyjne. Jeżeli zagrożenie życia kobiety nie zostanie zlikwidowane, sprawą może zająć się prokurator.
Groźne samowolki
Konstrukcja prawie trzydziestoletniego budynku nie wytrzymała przeróbek budowlanych, jak twierdzi pani Janina, samowolnych.
- Były propozycje małej przebudowy, na które wyrażałam zgodę, bo przecież jesteśmy sąsiadami - opowiada pokrzywdzona emerytka. - Jednak zrobione zostało to, o czym nie było między nami mowy i co naruszyło konstrukcję budynku, czego ślady mam na suficie w postaci pęknięć.
Interwencje bez skutku
Sąsiedzi pani Cwaliny, mimo jej próśb oraz zaleceń sanepidu, straży i policji, nadal palą w kominku ignorując wskazówki urzędów.
- Przychodzę do domu i widzę, że nic się nie zmienia, nadal w mieszkaniu pełno dymu - skarży się Janina Cwalina. - Jak długo będę zmuszona tułać się? Przecież sąsiad powinien to naprawić, włożyć do komina metalowy wkład i sprawa będzie rozwiązana. Przez wiele lat żyliśmy w zgodzie.
Sąsiadka pani Janiny upiera się, że nie wyłączy kominka, ponieważ ogrzewa nim mieszkanie.
- Pani Cwalina może przebudować wentylację i będzie miała spokój - obstaje przy swoim sąsiadka. - Chcemy załatwić to ugodowo. Niech pani Janina również okaże trochę dobrej woli. Nie wyłączymy ogrzewania, bo mieszka z nami osiemdziesięcioletnia mama.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna