Wielu z nich tytuł magistra czy licencjat zdobywa w trakcie pracy. A wolnych miejsc dla młodych ludzi z dyplomem jest niewiele.
W ubiegłym roku Urząd Miejski w Augustowie za dokształcanie się pracowników zapłacił około 17 tys. złotych. Z możliwości podwyższenia swoich kwalifikacji skorzystało 14 osób.
- Zwracamy połowę opłaty za semestr studiów, ale nie więcej niż 700 złotych - informuje Leszek Cieślik, burmistrz Augustowa. - Są to studia podyplomowe lub uzupełniające. Niektórzy robią licencjat.
Chętni do dalszej nauki są także w suwalskim Starostwie Powiatowym.
- W ubiegłym roku urząd dofinansował pięciu pracowników. Zapłacił ponad 8 tysięcy - mówi Anna Nowacka.
Czy to nie za późno na zdobywanie wyższego wykształcenia, skoro pracy poszukuje tylu młodych ludzi z dyplomem?
- Cztery lata temu weszła w życie ustawa regulująca te kwestie. Jeśli urzędnik rozpoczął pracę zanim weszła w życie, nie musi mieć wyższego wykształcenia- tłumaczy Cieślik. - Chyba, że jest na stanowisku kierowniczym, bądź poszerzenie wiedzy jest konieczne dla dalszego pełnienia obowiązków.
Zapewnia też, że kadra urzędnicza i tak się odmładza. Wiele osób odeszło na emeryturę, a na powstałe wakaty zatrudniono młode osoby po studiach.
Jednak wolnych miejsc nie ma zbyt wiele. Poza tym, jest spora konkurencja. Od kilku do kilkunastu kandydatów na jedną posadę.
- Ostatnio był wakat na inspektora w dziale ewidencji. Ostatecznie do konkursu stanęło osiem osób, choć podań było więcej - mówi Cieślik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?