Nadal brakuje opinii biegłych z warszawskiej kliniki zaburzeń psychicznych.
- Muszą rozstrzygnąć, czy oskarżony, jak twierdzi jego obrońca, cierpi na zaniki pamięci - informuje Tomasz Zieliński, sędzia SR w Giżycku. - Chociaż upłynęły prawie cztery miesiące, nadal nie mamy odpowiedzi. Poza tym Mirosław M. nie odbiera adresowanej do niego korespondencji.
Byłemu szefowi MSW, członkowi Biura Politycznego i sekretarzowi KCPZPR, jak informowaliśmy, prokurator z IPN zarzuca bezprawne uwięzienie w 1947 r. Czesława B., żołnierza AK i WiN. Aresztowanego przekazano władzom sowieckim. Na syberyjskiej zsyłce spędził 10 lat.
Mirosław M. był wówczas funkcjonariuszem WUBP w Białymstoku, poszkodowany pracował jako urzędnik w podgiżyckich Miłkach.
Za ten sam czyn Mirosław M. był sądzony już w latach 1998-2001. Wówczas zapadł wyrok uniewinniający. Ponowny proces rozpoczął się w październiku ub.r. Wówczas były minister stwierdził w giżyckim sądzie, że nie potrafi przypomnieć daty i miejsca urodzenia, imienia matki i swego aktualnego adresu. Rozprawę przerwano, jej wznowienie uzależniono od opinii lekarzy.
- Nie wykluczam, że ze względu na stan zdrowia oskarżonego, nigdy nie uda się wznowić procesu, ale musimy poczekać na opinię biegłych - mówi sędzia T. Zieliński.
Mirosław M. urodził się w 1928 r. w Lipsku nad Biebrzą. Pochodzi z patriotycznej rodziny. Hitlerowcy zamordowali mu matkę, ojca i siostrę. Jest honorowym obywatelem miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
