Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie mogą stracić pracę

Tadeusz Moćkun [email protected]
Jeśli dyrekcja Browaru Północnego nie zdobędzie pół miliona złotych, to 60 osób straci pracę.

- Robimy wszystko, aby tego uniknąć - zapewnia Piotr Stelmach, dyrektor firmy. - Poszukujemy inwestora, który chciałby odkupić część majątku.
Browar Północy działa od 118 lat i jest jednym z większych zakładów w mieście. Parę lat temu firma miała już problemy finansowe, ale wsparł ją wówczas inny browar, który wszedł do spółki. Teraz suwalski zakład potrzebuje, aby wyjść na prostą, pół miliona złotych. I to w trybie pilnym. Skąd wzięły się kłopoty finansowe?
- Musieliśmy zakupić nową linię do produkcji piwa w puszkach - wyjaśnia Stelmach. - Ten niespodziewany wydatek wymusili na nas producenci puszek, którzy zmniejszyli o siedem milimetrów średnicę wieczka.
Suwalczanie uważają, że to spisek piwnych potentatów, którzy chcą wyciąć z rynku takie małe, rodzinne wręcz browary, jak suwalski. Temu też służyć ma nieuczciwa konkurencja, czyli sprzedaż piwa po cenie niższej, niż koszt produkcji.
-Nas nie stać na obniżenie ceny puszki piwa do 99 groszy, bo już dawno byśmy poszli z torbami - przekonuje Marian Maliszewski, zastępca dyrektora Browaru Północnego. - Podobnie, jak na wydanie ponad 40 milionów złotych na reklamę.
Sprawa reklamy browaru budzi w zakładzie spore emocje.Reklamy w mieście, zdaniem pracowników, suwalskie firmy powinny mieć za darmo.
- Nie rozumiemy, dlaczego na imprezach miejskich promowany jest browar białostocki i łomżyński, a nam wskazuje się miejsce za ogrodzeniem? Nie czujemy się gorsi od rywali, chociaż wiemy, że jesteśmy od nich biedniejsi. Czy dlatego strażnicy miejscy straszyli restauratorów karami za wywieszenie na budynkach naszego logo? - zastana-wiają się rozmówcy.
Kierownictwo browaru ma też żal do władz miasta o podatek od nieruchomości, co stanowi spore obciążenie w budżecie firmy. Tymczasem inne samorządy robią ukłon w stronę tego typu zakładów i dają przynajmniej ulgi, jeśli nie zwolnienia.
Co dalej z suwalskim browarem?
W końcu minionego miesiąca zarząd firmy został zobowiązany przez udziałowców do przygotowania programu naprawczego, który pozwoli zmniejszyć wydatki.
- Musimy to zrobić w ciągu dwóch miesięcy, ale nie będziemy trzymać się tego terminu - zapowiada Stelmach. - Uporamy się z planem naprawczym w ciągu kilku tygodni. Pilnie poszukujemy też inwestora strategicznego.Przeprowadziliśmy już wiele wstępnych rozmów z różnymi przedsiębiorcami polskimi, ale nie tylko. Mam nadzieję, że będą owocne.
Dyrektor browaru liczy też na... pogodę. Niskie temperatury nie sprzyjają piciu piwa. - Jak zaświeci słońce, to zarobimy na pensje - marzy Stelmach. - Wtedy nie trzeba będzie zwalniać ludzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna