- To "Trzewik" rządził prokuraturą rejonową w Łomży, a nie Cholewicki - mówił z wzburzony Andrzej S., jeden ze świadków w głośnym procesie łomżyńskiego gangu. - To właśnie Marek T. pociągał za wszystkie sznurki w mieście, a nie "Generał", ten kmiot ze Starej Łomży! - mówił niemal krzycząc w stronę sędziego Jana Leszczewskiego i zgromadzonych na sądowej sali.
Dodał również, że rzeczy o których mówi są znane w łomżyńskim przestępczym półświatku od wielu lat, bliska była też znajomość Marka T. i prok. Jacka Cholewickiego , który do listopada 2006 r. był szefem Prokuratury Rejonowej w Łomży.
- To "Trzewik" a nie Cholewicki był tak naprawdę szefem prokuratury rejonowej. Znali się też od lat. Razem pili i się bawili - mówił wyraźnie wzburzony świadek.
Przypomniał również sprawę nielegalnej fabryki papierosów, którą policja "zwinęła" latem 2004 r. Na należącej do Cholewickiego działce Andrzej R., jego teść prowadził nielegalną fabrykę papierosów.
- Normalny człowiek to po czymś takim z więzienia by nie wyszedł, ale panu prokuratorowi to wszystko było wolno! - kwitował dziś świadek.
Wobec Cholewickiego toczono postępowanie mające na celu odebranie mu chroniącego go immunitetu. Tak, żeby mógł zostać przynajmniej przesłuchany ws. procesu łomżyńskiego gangu. Wniosek o zabranie immunitetu złożyli prokuratorzy z gdańskiego wydziału Prokuratury Krajowej. To oni prowadzą śledztwo dotyczące działalności gangu kierowanego przez Sławomira W., ps. Generał. Jednak Sąd dyscyplinarny dla prokuratorów ostatecznie nie zgodził się na uchylenie immunitetu wobec niego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
