Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robią ścieżki, jak im pasuje

Karolina Łubnicka, KPB [email protected]
– Władze tworzą trasy gdzie popadnie, a potem chwalą się ile kilometrów wybudowali – komentuje Sałacki
– Władze tworzą trasy gdzie popadnie, a potem chwalą się ile kilometrów wybudowali – komentuje Sałacki
Miłośnicy dwóch kółek skarżą się.

Jest kasa na ścieżkę

Jest kasa na ścieżkę

Marszałek woj. podlaskiego podpisał umowę z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości na stworzenie do końca 2015 r. ponad 592 km trasy rowerowej. Na rowerze będzie można zobaczyć m.in. Łomżyński Park Krajobrazowy, Biebrzański Park Narodowy i Wigierski Park Narodowy. Inwestycja ma połączyć pięć województw: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, świętokrzyskie i podkarpackie. Koszt budowy to ok. 59 mln zł. Projekt będzie dofinansowany z programu unijnego "Rozwój Polski Wschodniej", budżetu państwa oraz przez Urząd Marszałkowski.

Raz czerwone, raz szare, a nawet z ławkami, mowa o drogach dla rowerów, które dla rowerzystów to czasem niezły tor przeszkód.

Absurdów na łomżyńskich ścieżkach rowerowych nie brakuje - podkreśla Adam Sałacki, organizator Masy Krytycznej w Łomży, czyli nieformalnego ruchu społecznego, który organizuje przejazdy miłośników dwóch kółek w miastach i przy okazji uczula władze tych miast na problemy rowerzystów.

Bez ładu i składu
A w Łomży brak konsekwencji pojawia się już przy oznaczeniach dróg dla rowerów. Najczęściej jest tak: chodnik z czerwonej kostki jest dla rowerzystów, a z szarej dla pieszych. Jednak lepiej nie stosować się do tej reguły w okolicach ul. Wyszyńskiego, gdzie jest dokładnie na odwrót. I może nie byłoby to mylące, gdyby ścieżki były oznaczone. Ale nie są.

- Rowerzyści nie mają łatwo, bo ścieżki w mieście tworzone są bez pomysłu - skarży się Adam Sałacki z Łomży.

Kolejna "niespodzianka" czeka na użytkowników dwóch kółek przy ul. Poznańskiej. Tutaj, żeby dostać się na drugą część ścieżki, musimy zejść z roweru i przeprowadzić go przez przejście dla pieszych. Jeśli tego nie zrobimy, złamiemy przepisy. Natomiast trasa przy Grobli Jednaczewskiej została urozmaicona... ławkami.

- Jeździ się tam jak po torze przeszkód - mówi Sałacki. - Dodatkowo trzeba uważać na ludzi, którzy zdecydowali się usiąść na ławeczce.

Kiedy przyjrzymy się większości łomżyńskich dróg rowerowych, możemy przypuszczać, że ich projektanci nie są miłośnikami dwóch kółek. Być może kostka brukowa wygląda estetycznie i nowocześnie, ale przejażdżki po takiej nawierzchni nie zaliczają się do przyjemności. Rowerzysta zwyczajnie się męczy. O wiele lepiej jeździ się po asfalcie.

Dobrą alternatywą dla posiadaczy jednośladów mogłoby być pobocze jezdni.

- Takie rozwiązanie wpłynęłoby na uspokojenie ruchu - wyjaśnia Sałacki. - Ale nie wiem czy kierowcy są świadomi, że rowerzyści też mogą korzystać z dróg.

Pokojowa mobilizacja
Te i inne problemy są już znane władzom miasta, bo na początku lipca do ratusza trafiła petycja w tej sprawie.

- Otrzymaliśmy odpowiedź, że magistrat wyraża chęć współpracy - mówi Sałacki. - Chętnie podpowiemy urzędnikom co należy zmienić, ale nie chcemy też wchodzić z nikim w konflikt, to nie jest protest. Społeczeństwo rowerowe w Łomży jest rozproszone, dlatego wychodzimy na ulicę, żeby inni zobaczyli, że nie jest nas mało - dodaje.

Dziś w Łomży jest w sumie ok. 16 km ścieżek rowerowych, w sumie, bo w rzeczywistości nie tworzą "ciągłej siatki". Ratusz planuję budowę kolejnych, a do ich planowania zaprasza cyklistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna