Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apel papieża o przyjmowanie uchodźców przez Kościół. Księża są niepewni

Marta Gawina (ka),(jp)
Trudno powiedzieć, trzeba się zastanowić - to odpowiedź księży na apel papieża o przyjmowanie uchodźców.

- Sprawa jest zbyt świeża, żebym mógł cokolwiek powiedzieć czy postanowić. Muszę poczekać na wytyczne władz - mówi ks. Antoni Bałtruszewicz, proboszcz parafii w Becejłach w powiecie suwalskim.

- Gdyby kuria podjęła taką decyzję, to bym się podporządkował i przyjął rodzinę - podkreśla ks. Dariusz Tomkiel z parafii św. Krzysztofa w Białymstoku.

O to, by każda europejska parafia, wspólnota zakonna i sanktuarium przyjęły po jednej rodzinie uchodźców z Bliskiego Wschodu zaapelował w niedzielę papież Franciszek. Do naszego regionu mogłoby trafić około 400 takich rodzin. Tyle jest bowiem - znajdujących się w Podlaskiem i na Mazurach - parafii w archidiecezji białostockiej oraz diecezjach: łomżyńskiej, drohiczyńskiej i ełckiej.

Zapytaliśmy kilkudziesięciu proboszczów, czy są gotowi pomagać imigrantom. W odpowiedzi słyszeliśmy najczęściej, że trzeba się zastanowić.

- Osobiście jestem za, ale najpierw wolałbym zwołać radę parafialną. W naszej parafii są głównie osoby starsze, emeryci. Nie wiem, czy mieliby ochotę i warunki, żeby kogoś do siebie przyjąć. Samej parafii, bo budujemy kościół, nie byłoby stać na np. kupno mieszkania dla potrzebujących - mówi ks. Józef Koszewnik z białostockiej parafii św. Anny.

Wielu woli poczekać na wytyczne.

- Takie rzeczy ustala się z kurią - ucina ks. Jan Grecki, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Białymstoku.

Ale władze kościelne żadnej decyzji jeszcze nie podjęły.

- Jeżeli będzie potrzeba i będą możliwości, to być może zaangażujemy się - mówi ks. Jan Krupka, rzecznik diecezji łomżyńskiej.

Dla kurii białostockiej słowa papieża to prośba osoby zatroskanej o los innych, a nie - oficjalny dokument.

- To na razie zachęta, by okazywać solidarność z ludźmi, którzy są w trudnej sytuacji. Na naszym terenie na pewno znalazłyby się osoby, które udzieliłyby im schronienia lub umożliwiły podjęcie pracy - zapewnia ks. Andrzej Dębski, rzecznik białostockiej kurii.

- Musimy odpowiedzieć na wezwanie Ojca Świętego. Jesteśmy w trakcie rozmów na ten temat - mówi z kolei Marcin Maczan, kanclerz ełckiej kurii.

Są też jednak w regionie parafie gotowe pomagać już teraz.

- Nasza parafia od lat zajmuje się uchodźcami. Pomagaliśmy tym, którzy znaleźli się w Łomży. Po chrześcijańsku zajęlibyśmy się też tymi z Syrii. Z doświadczenia jednak wiem, że mają oni konkretne oczekiwania, np. co do warunków mieszkaniowych. Polska to dla nich najczęściej przystanek w drodze na Zachód - mówi ks. Marian Mieczkowski z łomżyńskiego sanktuarium Matki Bożej.

Podobnie uważa prof. Daniel Boćkowski z UwB: - To nie nasz kraj jest celem tej migracji - z racji jednej rzeczy: zasiłków i systemu opieki socjalnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna