Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arek, pamiętamy. Jesteś z nami!

Iza Wysocka
Uczniowie trzech klas siatkarskich wraz z nauczycielami z Gimnazjum nr 1 złożyli wczoraj wieniec i zapalili znicze na grobie swojego starszego kolegi – przedwcześnie zmarłego siatkarza, Arkadiusza Gołasia
Uczniowie trzech klas siatkarskich wraz z nauczycielami z Gimnazjum nr 1 złożyli wczoraj wieniec i zapalili znicze na grobie swojego starszego kolegi – przedwcześnie zmarłego siatkarza, Arkadiusza Gołasia
Ostrołęka. Uczniowie i nauczyciele Gimnazjum nr 1 w Ostrołęce uczcili wczoraj pamięć Arka Gołasia, wybitnego absolwenta tej szkoły.

Jest moim idolem - mówi z przekonaniem Arek Chrzanowski, uczeń Gimnazjum nr 1. - Mam tak samo na imię jak on. Bardzo chciałbym pójść w jego ślady.

- Ja chciałbym skakać na taką wysokość co Arek: na 3,60 metra, to znaczy na 3,58 chyba - mówi Grzegorz Kowalczyk, także uczeń szkoły, w której (wówczas była to jeszcze Szkoła Podstawowa nr 7) zaczynał przygodę z siatkówką Gołaś.

- Arek jest jedynym olimpijczykiem z Ostrołęki, więc jasne jest, że trzeba o nim pamiętać. Tutaj zaczynał. On jest dowodem na to, że mieszkając w mniejszym mieście też można się wybić i coś osiągnąć - stwierdza Ola Bednarczyk.

Na cmentarzu zapalili znicze. Wieniec spoczął na grobie. Około dziewięćdziesięciu osób wspólnie odmówiło modlitwę.

Kilka minut stali, nic nie mówiąc. Twarze mieli smutne, pogrążone w zadumie...
Wcześniej klasy siatkarskie (dokładnie 48 osób) rozegrały szkolny turniej im. Arkadiusza Gołasia. Wczoraj minęła trzecia rocznica śmierci siatkarza, pochodzącego z naszego miasta. Ostrołęka o nim nie zapomina.

- Dlaczego on? Nasz Arek. Odpowiedzi na to nie znajdziemy. Na razie możemy jedynie patrzeć na tablicę oznajmiającą: żył 24 lata. Arku! Pamiętamy! - czytała przed rozpoczęciem turnieju Ola Bednarczyk, uczennica jednej z siatkarskich klas.

Nad organizacją i sprawnym przebiegiem wczorajszych uroczystości czuwali nauczyciele wychowania fizycznego m.in.: Jolanta Majewska, Norbert Majkowski, Lucjan Łomacz oraz Renisław Dmochowski, pierwszy trener Arka Gołasia.

- Znaliśmy Arka dobrze - mówi Jolanta Majewska. - Chcemy zapoznać dzieci z jego osobą, żeby pamięć o nim przetrwała. Myślę, że będą tę tradycję podtrzymywały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna