Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kuchenne rewolucje". Bystrzyca Kłodzka. "Darjan Brydż" zmieniło się w "Zielone Drzewo"

jsz
"Kuchenne rewolucje". Bystrzyca Kłodzka. Magda Gessler zmieniła restaurację pana Dariusza
"Kuchenne rewolucje". Bystrzyca Kłodzka. Magda Gessler zmieniła restaurację pana Dariusza Archiwum
Restauracja w Bystrzycy Kłodzkiej o przedziwnej nazwie "Darjan Brydż". To ją tym razem ratowała znana restauratorka Magda Gessler.

"Kuchenne rewolucje". Bystrzyca Kłodzka. Nazwa pochodzi od imion właściciela Jana oraz menadżera - Dariusza. Skąd zaś wziął się brydż, nie wiadomo. Lokal wystrojem przypomina szkolną stołówkę. Nie zachwyca też swojska kuchnia, którą się szczyci. Magda Gessler zamówiła rosół ze swojskim makaronem, kotlet de volaille oraz pieczeń z sosem własnej roboty. Żadna z tych potraw nie okazała się pyszna i domowa.

- Ten rosół jest dość jednokierunkowy, po prostu słony - oceniła restauratorka. - Brakuje tu warzyw, a makaron jest rozgotowany.

Jej uwagę zwróciła też zawartość de volaille`a.

- Co to jest? Ser topiony, razem z masłem? - zastanawiała się.

Z kolei pieczeń okazała się twarda, a sos zapowiadany jako własnej roboty - sztuczny.

Magda Gessler szybko zorientowała się, że problemem w tej restauracji jest właściciel. 52-letni Jan lubi rządzić się w kuchni. Wszędzie zagląda, podlewa, podrzuca i nakłuwa, uczy też metod szybkiego smażenia. Efekt jest mierny, a atmosfera w kuchni napięta.

Podczas rozmowy z właścicielem i menadżerem Gessler poznała historię tej restauracji położonej w uroczej, starej części miasta. Okazało się, że przed wojną mieściła się tutaj restauracja niemiecka.

- Wrócimy do tego - zapowiedziała restauratorka. - Zaoferujemy ludziom tradycyjną kuchnię tych ziem. Zmienimy też wystrój na bardziej przytulny, a nazwę restauracji na "Zielone drzewo".

Żeby przekonać załogę do tego pomysłu, Gessler zabrała ich do pobliskiego czeskiego miasteczka. Tam w jednej z restauracji z zawiązanymi oczami próbowali potraw, które nie zmieniły się od pokoleń. Były to wędzona szynka oraz knedliki z kwaszoną kapustą. Wszystkim smakowało.

Po zmianach w lokalu pojawiła się drewniana boazeria, ładne zasłony, obrusy i eleganckie lampy. To znacznie ociepliło jego wygląd. Magda zarządziła też zmiany w kuchni. Tu rządzić miała Helena, szefowa, a nie właściciel. Trzeba też było wyrzucić stare aluminiowe naczynia oraz zdarte teflonowe patelnie.

Jan i Dariusz zaopatrzeni w galaretę domowej roboty wybrali się do miasta zapraszać gości na kolację. Z kolei w kuchni zaczęto przygotowywać dania. Były to pieczone golonki na kwaszonej kapuście, szara kiełbasa. Kolacja okazała się ogromnym sukcesem.

- Tak tu ciepło, przytulnie - zachwalali klienci. - Golonka przepyszna.

Zmianę przeszedł także właściciel.

- Ja ogólnie jestem taki zamknięty w sobie - wyznał. - Teraz czuję się dumny, że wyszedłem do ludzi na tę akcję promocyjną i że wszystko dobrze poszło.

Magda Gessler nie kryła zadowolenia, kiedy odwiedziła "Zielone drzewo" trzy tygodnie później. Golonka była pyszna, choć przyrządzona nieco inaczej niż podczas kolacji. Doskonała była też sztufada z kluskami i niemiecka zupa kartoflana.

- To bardzo miła restauracja - pochwaliła. - Jest tutaj smacznie, domowo i tanio, a wszyscy się starają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna