Cała akcja protestacyjna rozpoczęła się o 14. Tysiące Białorusinów owiniętych flagami i trzymających w ręce kolorowe transparenty, zebrało się na przejściu granicznym w Bobrownikach. Jak mówił Paweł Łatuszka, szef NAU:
- Te przejścia są zamknięte od 21 grudnia i Białorusini nie mogą swobodnie wyjeżdżać do Unii Europejskiej i wracać z powrotem do domu - tłumaczył.
Na proteście zjawił się poseł Robert Tyszkiewicz. Wyraził solidarność z Białorusinami i zwrócił uwagę na to, jak bardzo losy tego narodu dotyczą także Polski.
- Sprawa otwarcia granicy Białorusi z Polską to nie jest tylko sprawa Białorusinów. To jest jak najbardziej też sprawa nas Polaków, dlatego tu jesteśmy, dlatego solidaryzujemy się z protestem diaspory białoruskiej w Polsce, bo to dotyczy naszych sąsiadów - dodał poseł Robert Tyszkiewicz. - Dziś ta granica, którą widzimy tutaj za nami, staje się nową żelazną kurtyną. Ludzie nie mogą łączyć rodzin, nie mogą przemieszczać na studia i do pracy. To są rzeczy niesłychane, na które nie może być naszej zgody, dlatego głos polskiej solidarności musi tutaj wybrzmieć. Żądamy otworzenia granicy białoruskiej dla Białorusinów - grzmiał poseł Tyszkiewicz.
Drugim celem uczestników akcji jest zwrócenie uwagi UE na problem Białorusi. Jak zauważa Paweł Łatuszka, sankcje muszą być bardziej zdecydowane i skuteczne. Tylko w ten sposób są one w stanie realnie pomóc represjonowanym mieszkańcom kraju.
- Nastał czas żeby zostały podjęte decyzje o efektywnych, mocnych sankcjach w stosunku do reżimu. Doprowadzą one do wyzwolenia wszystkich więźniów politycznych, zaprzestanie represji na Białorusi i doprowadzą do tego żeby odbyły się wybory demokratyczne w naszym kraju - mówił szef NAU.
Jako przykłady takich działań podaje sankcje na przemysł nafto-chemiczny czy odłączenie Białorusi od międzynarodowego systemu bankowego. Ten pomysł także poparł poseł Robert Tyszkiewicz.
- Nie będzie białoruskiej wolności bez solidarności Unii Europejskiej wyrażonej twardą polityką. Wobec twardego dyktatora potrzeba twardej polityki. Jesteśmy z wami, solidarni z Białorusią aż do zwycięstwa - zapowiedział poseł.
Paweł Łatuszka złożył także podziękowania dla rządu RP, że angażuje się w sprawę białoruską.
- Dziękujemy wszystkim siłom politycznym, które stoją po stronie demokracji - mówił.
Akcja protestacyjna potrwa kilka dni. Przez pierwsze 3 dni Białorusini będą organizować protesty i opowiadać przejeżdżającym ludziom o sytuacji na Białorusi. Jeśli w tym czasie nie zostaną wprowadzone obiecane przez UE sankcje, Białorusini na kilka dni zablokują drogę do przejścia granicznego Bobrowniki-Bierestowica.
Już dzisiaj drogą tą przejechało kilkanaście samochodów, głośno trąbiąc klaksonami, a w drodze do Bobrownik w korku stał sznur tirów. Białorusini zapowiedzieli, że nie odpuszczą. Zaraz po konferencji zorganizowali pikietę, na której śpiewali i tańczyli wykrzykując antysystemowe hasła.
Całą akcję zorganizowano legalnie, w porozumieniu z lokalnymi władzami. Protestujących osłaniała podlaska Policja.
- Na pewno będziemy to kontynuowali. Chcemy pokazać naszą siłę, wolę i chęć przekazania mocnego sygnału dla reżimu - zapowiedział Paweł Łatuszka.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?