Rozbiórka była możliwa, gdyż inwestor zwrócił się do nadzoru budowlanego i ten wykonał ekspertyzy, z których wynikało, że budynek grozi zawaleniem. Dlatego też nadzór wysłał do konserwatora projekt nakazu rozbiórki domu. Ten go zaakceptował.
- Choć z zewnątrz może tak tego nie widać, to stropy faktycznie są w fatalnym stanie. A ściany mogły się zwyczajnie rozjechać - mówił przed rozbiórką Dariusz Stankiewicz, miejski konserwator zabytków.
Teraz po budynku został pusty plac. Plan miejscowy mówi, że może tu powstać budynek wyższy i o większej kubaturze niż ten, który wyburzono.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?