Bibliotekarze jeszcze nie panikują, jednak pukają się w głowy, komentując zakusy polityków. Planują oni ograniczenie niezależności bibliotek. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chce połączyć książnice z np. domami kultury.
- Ponoć chodzi o te mniejsze, ale to nic pewnego - mówią z nadzieją ełccy bibliotekarze.
Samorządy mogły łączyć biblioteki z domami kultury, szkołami i innymi instytucjami od 1997 r. W 2001 r. posłowie znieśli ten zapis, uznając go za szkodliwy.
Teraz ministerstwo wraca do tego samego pomysłu. Wywołało to protesty w środowisku bibliotekarskim. Pomstują też czytelnicy.
- Od 1946 r. jesteśmy samodzielnym bytem. Połączenie nas z Ełckim Centrum Kultury byłoby końcem dla służebnej roli biblioteki. Mamy całkiem inne zadania - mówi Iwona Drażba, dyrektor Biblioteki Miejskiej w Ełku.
Bibliotekarze boją się, że stracą przez to swoją niezależność, będzie trudniej zyskać pieniądze na popularyzację czytelnictwa. A w najgorszym przypadku stracą także pracę.
O tym, że tak może się stać, świadczy biblioteka w Starych Juchach, gdzie samorząd włączył ją do GOK-u.
- Ma on inne priorytety, a ja nie mogę napisać żadnego wniosku o dofinansowanie projektów. Tak było choćby z pomysłem na remont biblioteki. Ministerstwo odrzuciło mój projekt, bo jesteśmy w strukturze innej instytucji - opisuje schemat działania biblioteki w GOK-u Beata Klaus, szefowa gminnej książnicy.
Bibliotekarze wskazują zaś przykład Rosji, gdzie też zaczęła obowiązywać taka sama zasada.
- Po wiejskich bibliotekach została tylko pustynia i nastąpił totalny upadek czytelnictwa książek - mówi Iwona Drażba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?