W sześciu występach Jagiellonia zdobyła 12 punktów. Tak dobrze nie było było od sezonu 2018/19, kiedy Żółto-Czerwoni także mieli w dorobku tuzin oczek. W ostatnim dziesięcioleciu piłkarze ze stolicy Podlasia lepiej spisali się jedynie w kampanii 2017/18, kiedy mieli 13 punktów, a na koniec rozgrywek cieszyli się z wicemistrzostwa Polski. Dla porównania rok temu sześć gier dało Jadze sześć punktów, czyli połowę tego, co teraz.
Oto dorobek punktowy Jagiellonii po sześciu rozegranych meczach w ostatnich dziesięciu sezonach:
- 2014/15 - 7 punktów
- 2015/16 - 10 punktów
- 2016/17 - 10 punktów
- 2017/18 - 13 punktów
- 2018/19 - 12 punktów
- 2019/20 - 11 punktów
- 2020/21 - 8 punktów
- 2021/22 - 8 punktów
- 2022/23 - 6 punktów
- 2023/24 - 12 punktów
Oczywiście, można stwierdzić, że z wyjątkiem Rakowa Jagiellonia nie grała jeszcze z żadnym z ekstraklasowych mocarzy, a pokonała jedynie przeciwników uznawanych za średniaków, czy wręcz słabeuszy. Tyle, że faworyci rozgrywek to ograniczone grono drużyn, i jeśli drużyna trenera Siemieńca będzie ogrywać zespoły o teoretycznie podobnej do siebie sile lub słabsze, to nawet porażki z gigantami nie spowodują gwałtownego obsunięcia w ligowej tabeli.
Jagiellonia na plus: Wyrównany skład, bez słabszych formacji
Białostocką drużynę wyróżnia to, że jej sztab szkoleniowy dysponuje wyrównaną kadrą, w której ciężko jest znaleźć słabsze ogniwa. Spora rywalizacja, a co za tym idzie pole manewru, jest na przykład na prawej stronie (Paweł Olszewski, Dominik Marczuk, Michal Sacek, Wojciech Łaski, Tomasz Kupisz), czy na środku obrony, gdzie obok pewniaka, którym jest Adrian Dieguez, mogą występować Miłosz Matysik, Mateusz Skrzypczak, Dusan Stojinović, czy też nawet powracający po kontuzji Bojan Nastić).
O klasie bramkarza Zlatana Alomerovicia nie trzeba nikogo przekonywać, a napastnik Jesus Imaz to gwiazda nie tylko Jagiellonii, ale i całej PKO Ekstraklasy. W środku pola ustaloną w lidze renomę mają Taras Romaczuk i Rui Nene, a po transferze z Lechii Gdańsk dołączył do nich Jarosław Kubicki.
Ważny aspekt to mocni młodzieżowcy. Są w PKO Ekstraklasie kluby, które mają z tym problem, tymczasem w podlaskiej ekipie regularnie grają Miłosz Matysik i Dominik Marczuk, a o pierwszą jedenastkę walczy Jakub Lewicki. Przepis o konieczności występowania młodzieżowca (bądź zapłaceniu wysokiej kary) nie jest dla białostoczan dolegliwością i nie osłabia ich siły.
Jagielllonia na plus: Jest jeszcze jedna lewa noga
W poprzednim sezonie uderzeniami z lewej nogi słynął Portugalczyk Nene. Teraz bardzo dobre otwarcie ma inny lewonożny piłkarz Żółto-Czerwonych - Bartłomiej Wdowik, który ma już na koncie trzy gole i jest najskuteczniejszym piłkarzem Jagi.
- Chcę pomagać drużynie i brać na siebie ciężar gry, zdobywania bramek. Naturalnie, każdy mecz, każde udane zagranie, zdobyta bramka, czy zaliczona asysta sprawiają, że ta pewność siebie rośnie i wraz z upływem czasu pewne rzeczy przychodzą naturalnie - mówi w klubowych mediach Bartłomiej Wdowik. - Wierzę, że te liczby będą przekładać się na punkty, a w konsekwencji na lepszą sytuację w tabeli. Poza tym, ciągle się uczę i wiem, że mogę dać jeszcze więcej tej drużynie - dodaje.
Co ciekawe, Nene i Wdowik dobrze uzupełniają się w zdobywaniu bramek. Portugalczyk robi to z akcji, a Polak - ze stałych fragmentów gry (dwa rzuty wolne i jedne karny).
Jagiellonia na plus: Dobra atmosfera w zespole i wokół niego
Wiadomo, że zwycięstwa budują morale i poprawiają atmosferę, ale z szatni Jagiellonii nawet po poniesionych porażkach nie dochodzą jakieś złe sygnały. Przeciwnie, wszyscy podkreślają dobre relacje na linii trener Siemieniec - drużyna i wewnątrz samego zespołu.
- Pełnię funkcję łącznika, ponieważ bardzo mi blisko do tych najmłodszych, ale z drugiej strony mam swoje doświadczenie, co pozwala mi mieć dobre relacje z tymi grającymi najdłużej. Na szczęście w naszej szatni młodzi dobrze dogadują się ze starszymi, więc nie ma potrzeby mediacji, czy rozwiązywania konfliktów - podkreśla Wdowik.
Jagiellończycy mogą liczyć na wsparcie kibiców. Mecze przy Słonecznej z Widzewem Łódź (2:1) i Górnikiem Zabrze (4:1) oglądało po 11,5 tysiąca widzów, co jest przyzwoitą frekwencją, duża grupa fanów jeździ też na starcia Podlasian na obcych boiskach i wspiera ich dopingiem.
Jagiellonia na plus: Czas działa na korzyść białostoczan
Chociaż to dopiero początek sezonu, to można zaryzykować stwierdzenie, że Jagiellonia przeprowadziła latem bardzo udane transfery. W ostatnich meczach z Widzewem i Śląskiem Adrian Dieguez, Jose Naranjo, Dominik Marczuk i Jarosław Kubicki wybiegli w podstawowym składzie, a Afimico Pulu wszedł z ławki rezerwowych.
Wiadomo, że wchodzenie nowego piłkarza do drużyny to proces długotrwały, a czas działa w tym przypadku na jego korzyść. Jagiellonia ma zatem duże rezerwy, bo większe zrozumienie nowych piłkarzy ze "starymi" powinno procentować lepszą postawą całego zespołu.
Oczywiście, są też minusy i zagrożenia, ale o tym w drugiej części bilansu otwarcia Jagiellonii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?