Profesor Dobroński skorzystał w miniony czwartek z zaproszenia Knyszyńskiego Towarzystwa Regionalnego i opowiedział o swoich odkryciach w archiwach grodzieńskich.
- Knyszyn jest ewenementem Podlasia, bo tu historia ma ujście w książkach. Liczbą publikacji bijecie na głowę inne miejscowości - chwalił knyszynian Dobroński.
Najnowszą pozycją jest sprezentowana profesorowi książka "Knyszyn i ziemia knyszyńska" autorstwa Henryka Stasiewicza.
Adam Dobroński opowiadał zaś o XIX-wiecznej historii Knyszyna, bo na tym okresie skupił się wertując białoruskie archiwa.
Sprawą, która zajmuje miejscowych historyków, jest upadek znaczenia Knyszyna na rzecz Moniek.
- Mońki powstały tylko dzięki linii kolejowej Brześć - Królewiec. To była wieś, która ożyła dzięki carskiemu pułkowi w pobliskich Hornostajach, zaś rozwój Moniek nastąpił po wybudowaniu dworca kolejowego. To raptem 100 lat historii, a 500 lat starszy Knyszyn nie potrafił wykorzystać sąsiedztwa kolei i okres świetności grodu Zygmunta Augusta zakończył się na czasach ostatniego z Jagiellonów - mówił Dobroński.
Dowiedzieliśmy się też, jaki był budżet Knyszyna w 1812 r. Wówczas to władze carskie przeznaczyły większość rubli na pensje dla: dwóch pisarzy, burmistrza (zajmował się tylko porządkiem w mieście), trzech radnych, dwóch stróżów nocnych (chodzili z grzechotkami i mieli obserwować, czy nie pojawił się ogień).
- Najwyżej był opłacany pisarz - dostawał po 100 rubli miesięcznie. Pozostali nie musieli być biegli w czytaniu, a tym bardziej w pisaniu - podkreślił historyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?