Mój syn wraz z kilkoma kolegami marzy o graniu w siatkówkę - mówi jedna z matek. - Od nauczyciela wychowania fizycznego dzieci usłyszały, że szkoła nie ma na to pieniędzy, a za darmo nikt nie będzie ich trenować.
Chodzi o Zespół Szkół nr 2. Dyrektor placówki Romuald Borkowski twierdzi, że zajęcia powinny się odbywać. Czy tak jest w rzeczywistości, dyrektor ma jeszcze sprawdzić. Wczoraj odpowiedzialnego za to nauczyciela nie było bowiem w pracy.
- Chcieliśmy grać, ale nie gramy - dodaje jeden z uczniów (nazwisko do wiadomości redakcji).
Czekają na kasę
Pieniądze na dodatkowe zajęcia sportowe pochodzą z ministerstwa sportu oraz urzędu miasta. Przyznawane są na okres od 1 marca do 30 listopada każdego roku.
- Poprzednim razem nie udało się nam pozyskać ich z ministerstwa - informuje Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza. - Pieniądze na ten cel przeznaczono z innego funduszu.
Suwalskie szkoły otrzymały w sumie na dodatkowe zajęcia ponad 38 tysięcy złotych.
Dzięki tym pieniądzom, od 23 lutego do 18 grudnia ubiegłego roku, w zajęciach sportowych uczestniczyło około 1050 uczniów.
- 15 listopada 2009 roku złożyliśmy do ministerstwa wniosek o kolejne pieniądze - mówi Filipowicz. - Pod koniec lutego będzie wiadomo, czy został on rozpatrzony pozytywnie. Jeśli nie, znowu skorzystamy z innych źródeł finansowania.
Pracują społecznie
W tej chwili pieniędzy więc żadnych nie ma. W innych szkołach zajęcia sportowe się jednak odbywają.
- Nie ma z tym żadnego problemu - informuje Alicja Węsierska-Kwiecień, dyrektor Zespołu Szkół nr 1. - Nauczyciele prowadzą zajęcia społecznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?