Opinia
Opinia
Henryk Stasiewicz, historyk, literat:
- Królowie nie umierali w takich małych miastach. Godniejsze miejsca ku temu mieli w Wilnie, Grodnie, Krakowie. Knyszyn jest zatem warty nobilitacji, bo tu dopełniła się ostatnia wola ostatniego z Jagiellonów. On tu zostawił swoje serce.
Odkryta w końcu maja krypta jest - jak się okazało - już spenetrowana przez "poszukiwaczy" skarbów.
- Widziałem te miejsce w 1949 r., było w porządnym stanie - mówi Tomasz Krawczuk, pasjonat historii.
- To odległe czasy. Teraz jest okazja do sprawdzenia całych podziemi - dodaje proboszcz Andrzej Sadowski.
Istnienia innych krypt są zaś pewni historycy. Być może jest tam też urna z sercem Zygmunta Augusta. Król zmarł bowiem w tym mieście, a jego serce zostało w Knyszynie. Potem, w tajemniczych okolicznościach, urna zaginęła.
- Wejście do tej tajemnej krypty jest ponoć opatrzone napisem: "Otworzy mnie tylko ten, co zamknął", bądź innym: "Kto mnie otworzy, ten zemrze nagłą śmiercią" - twierdzi Ryszard Dworzańczyk, potomek królewskich dworzan.
Tymczasem źródła historyczne mówią, że po śmierci króla jego dworzanie przystąpili do grabienia majątku.
- Nie! Tym grabieżcą był błazen Mniszek. To on sprowadził Giżankę, sobowtóra Barbary Radziwiłłówny, której śmierć król tu opłakiwał. Mniszek był podstępną postacią - broni dobrego imienia swojego miasta Henryk Stasiewicz, autor książki "Knyszyn i Ziemia Knyszyńska".
Teraz jednak ważniejsze jest odnalezienie urny. To może nastąpić już niebawem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?