Zarówno prezydent miasta, jak i wójt gminy oraz starosta suwalski przeprowadzili wczoraj medialną ofensywę. Swoje konferencje prasowe zwołali w plenerze - Czesław Renkiewicz przy ul. Utrata, którą codziennie przejeżdżają tysiące tirów, dwaj pozostali - w miejscu, gdzie przebiegać ma obwodnica.
- To tereny nie należące do miasta, tylko gminy - mówił o trasie wójt Tadeusz Chołko. - Mamy prawo zabierać w tej sprawie głos, czy nie?
Bez jednoznacznych rozstrzygnięć
Wszyscy dużo mówili o poniedziałkowym spotkaniu, na którym miał być wybrany jeden z dwóch wariantów przebiegu obwodnicy.
- Stoimy w miejscu - podsumował spotkanie prezydent.
Dodał, że gotowego porozumienia, z niejasnych względów, nie podpisali wójt oraz starosta Szczepan Ołdakowski. Dokument jednak niczego jednoznacznie nie rozstrzyga. Jest tam wprawdzie zapis o wyborze korzystniejszego dla miasta wariantu nr 1, ale z warunkami. Najważniejszy, to brak protestów społecznych w fazie podejmowania decyzji środowiskowej. Gdyby było inaczej, to Suwałki zgodzą się na wariant nr 2. Ale - gdy taki wybór nie będzie kolidował z trasą obwodnicy Augustowa (ta droga ma kończyć się pod Suwałkami) i że w okolicach lotniska wykonane zostanie specjalne wgłębienie umożliwiające normalny ruch samolotów.
Wójt i starosta brak swoich podpisów tłumaczyli tym, że dokument nie odzwierciedla do końca ich stanowiska. Chcą zobowiązać Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad do deklaracji, iż oba warianty ponownie rzetelnie przeanalizowane. Zarówno pod kątem uciążliwości dla mieszkańców, jak i kosztów. Dowodzą, że inwestycja według wariantu nr 2 byłaby tańsza o około 30 mln zł i nie kolidowała z uprawami rolnymi. Tymczasem w wariancie nr 1 droga przecina około 70 gospodarstw.
- Jeżeli, po uczciwej analizie, okaże się, że korzystniejsze dla rolników rozwiązanie nie może być zastosowane, to upierać się nie będziemy - deklaruje wójt.
Domy drżą, sufity pękają
Co dalej? Potrzebne będą kolejne spotkania.
- Ile to wszystko może się ciągnąć! - denerwuje się Marek Kubas, mieszkający przy ul. Utrata. -
Wszystko nam w domu drży, sufity pękają.
Prezydent Renkiewicz przedstawił wczoraj najnowsze pomiaru hałasu. Normy są przekroczone nawet o kilkadziesiąt decybeli. - To już jest podstawa do wstrzymania ruchu - dodał.
Piotr Taraszkiewicz, sołtys Zielonego Królewskiego, którego mieszkańcy protestują przeciwko wariantowi nr 1 jest za tym, aby uciążliwości suwalczan skończyły się jak najszybciej.
- Ale nie powinno się jednocześnie urządzać piekła rolnikom - mówi. - A przy wariancie nr 2 nikt nie będzie poszkodowany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?