W latach 1945-1956 siedzibą Urzędu Bezpieczeństwa w Ełku była kamienica przy ul. Wojska Polskiego 1. Dziś jest to budynek mieszkalny.
Odsłonięta wczoraj tablica i skromna uroczystość mają pokazać, że ełczanie pamiętają o ofiarach reżimu totalitarnego z okresu największych zbrodni.
- Tam gdzie było UB, były przesłuchania, a ich metody w niczym nie ustępowały metodom gestapowskim i często kończyły się śmiercią. Zwłok nie wydawano rodzinie, ślady zacierano, a nikt z ówczesnych funkcjonariuszy nie odpowiedział za swoje zbrodnie - mówi Kazimierz Bogusz, dyrektor Muzeum Historycznego Ełku.
Trudno jest oszacować historykom, ile osób zostało zakatowanych w budynku przy ul. Wojska Polskiego 1.
- Wiemy natomiast, że gdy na wyspie zamkowej funkcjonowało więzienie karno-śledcze, w latach 1947-50 wykonano tam pięć wyroków śmierci. Historycy z białostockiego IPN przypuszczają, że w tym budynku także dochodziło do zbrodni i były ofiary przesłuchań, ale zwłoki grzebano na terenie tej posesji, cmentarza ewangelickiego albo wrzucano do jeziora - dodaje Kazimierz Bogusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?