MKTG SR - pasek na kartach artykułów

I Liga: Arka Gdynia - Wigry Suwałki. Wigry sprawiły sensację w Gdyni

Wojciech Drażba [email protected]
Michał Kopczyński (walczy o piłkę)  w Gdyni zdobył dla biało-niebieskich zwycięską bramkę.
Michał Kopczyński (walczy o piłkę) w Gdyni zdobył dla biało-niebieskich zwycięską bramkę. Filip Mazur
Suwalski beniaminek lubi grać ze znanymi klubami. Pokonał Zagłębie Lubin, GKS Katowice, a teraz wygrał 1:0 z Arką.

Gdynianie w tym sezonie jeszcze u siebie nie wygrali, ale w najczarniejszych myślach nie spodziewali się, że w meczu z kompletnym nowicjuszem stracą wszystkie punkty. Gospodarze podochoceni byli ostatnim, odniesionym pod wodzą nowego, tymczasowego trenera Grzegorza Nicińskiego zwycięstwem w Płocku. Na własnym boisku znowu się nie udało i Niciński zapewne ustąpi miejsca jakiemuś uznanemu szkoleniowcowi.

- "Nitkowi", którego niegdyś prowadziłem w Arce, życzyłem powodzenia, ale nie w meczu z nami - przypomina Zbigniew Kaczmarek, trener Wigier. - Cieszę się, że moje słowa się ziściły. Potrzebowaliśmy wygranej, trochę odskoczyliśmy od spadowej strefy.

Na Wybrzeże biało-niebiescy pojechali bez doświadczonych Kamila Lauryna i Tomasza Jarzębowskiego, który do Suwałk przyszedł po trzech latach gry w Arce oraz bez młodzieżowca, wypożyczonego z Jagiellonii Białystok Mateusza Żebrowskiego. Tego ostatniego zastąpił Bartosz Biel i trzeba przyznać, że wykorzystał szansę.

Bohaterem dnia został jednak "prawie młodzieżowiec", bo 22-letni Michał Kopczyński. Wypożyczony z warszawskiej Legii środkowy pomocnik idealnie wykończył dośrodkowanie Karola Mackiewicza z rzutu rożnego i strzałem głową nie dał szans występującemu do niedawna także w Jadze Łukaszowi Skowronowi.

- Ćwiczyliśmy to zagranie na treningach i przyniosło to efekt - cieszy się Kaczmarek. - Mackiewicz kopnął piłkę tam, gdzie zamierzał, a Kopczyński wykorzystał gapiostwo gdyńskich defensorów i strzelił debiutanckiego w biało-niebieskich barwach gola.

Szybko, bo już w 18. minucie zdobyta bramka podochociła przyjezdnych. Wigry dalej grały szczelna obroną i czekały na okazje do szybkich wypadów pod bramkę miejscowych. Nie ustrzegły się dwóch drobnych potknięć, których, na szczęście, nie wykorzystał Robert Sulewski. Jego strzały, najpierw z ostrego kąta, a potem z dystansu z trudem obronił Karol Salik.

Po drugiej stronie boiska dwoił się i troił Łukasz Skowron, któremu gdynianie mogą zawdzięczać, że przegrali tylko jednym golem. Były bramkarz białostockiej Jagiellonii pewnie obronił uderzenie Biela. Miał też mnóstwo szczęścia, kiedy po akcji Mackiewicza sam na sam znalazł się Kamil Adamek. Suwalski snajper, były napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała i Korony Kielce huknął wysoko ponad poprzeczką. Łukasz Skowron tuż przed przerwą wygrał jeszcze jeden pojedynek, no i popisał się dwiema kapitalnymi interwencjami po uderzeniach Mackiewicza.

- Mieliśmy sporo tych sytuacji, w kolejnych lepiej mogli się zachować Biel i Adamek - przekonuje trener suwalczan. - Musimy jeszcze popracować nad skutecznością, by uniknąć tak nerwowych, jak w Gdyni, końcówek.

Gracze Arki robili wszystko, by wygrać pierwszy mecz przed własną publicznością i sprawić, żeby Grzegorz Niciński nie był ich tylko tymczasowym trenerem.

Po rzucie rożnym, bitym przez Bartosza Ławę suwalscy obrońcy wybili piłkę z linii bramkowej. Dwukrotnie bliski szczęścia był Alan Fialho, a w ostatniej minucie niewiele zabrakło innemu Brazylijczykowi Marcusovi da Silvie.

- Arka biła głową w mur - opowiada trener Kaczmarek. - Po naszych wypadach gole mogli zaś zdobyć Adamek i Mackiewicz. Najważniejsze jednak, że po kilku tygodniach przerwy znowu wygraliśmy. Moi zawodnicy znowu przekonali się, że do zdobycia punktów potrzebne są "krew, pot i łzy".

Trochę krwi na gdyńskiej murawie pozostawił Maciej Wichtowski. Zastępujący Jarzębowskiego stoper doznał kontuzji łuku brwiowego, ale zdołał dokończyć mecz.

Czytaj e-wydanie »

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna